Przejdź do głównej zawartości

Anna Dziewit-Meller, Darcie pierza


Felietony Anny Dziewit-Meller, publikowane wcześniej w Tygodniku Powszechnym i Polityce słusznie zebrano w jeden tom i przedstawiono czytelnikom. Ich lektura pokazuje bowiem jak niewiele zmieniło się nasze życie i - paradoksalnie - jak owych zmian, szczególnie w ostatnim czasie, było dużo.

Felieton, z założenia komentujący w sposób osobisty, tematykę społeczną, polityczną, czy kulturalną, daje szansę autorce na to, by nieco się odsłoniwszy, filtrowała własna wrażliwością, codzienność w Polsce pięciu ostatnich lat. A pisać było o czym.

Przyznaję, lubię pisanie Anny Dziewit-Meller i lubię tę jej część osobowości, życia, jaką upublicznia. Rozpięta uczuciowo między Śląsk - Warszawę - Warmię, jest mi bliska i z tego powodu, że we mnie wciąż jest pamięć Mazur i teraźniejszość Śląska, czyli dwóch rejonów w jakich przyszło mi żyć i z jakimi, w mniejszy lub większy sposób, się utożsamiam.

Podoba mi się dociekliwość spojrzenia autorki na poruszane tematy. Jej umiejętność przekucia drobiazgu w opowieść ważną i znaczącą, nie tylko dla niej, ale i rzeszy czytających jej felieton, pozwalającą poczuć się w jakiś sposób tożsamym z jej doświadczeniami, czy emocjami.

Anna Dziewit-Meller staje po stronie kobiet. Widać to wyraźnie i w zbiorze felietonów, i działaniach jakie komunikuje na własnych stronach. W swoich tekstach broni zarówno dziewczynek, którym minister Czarnek wmawia, że trzeba im dodatkowych godzin poświęconych szkolnemu klubowi sportowemu, jak i posłanek, czy feminatywów rozpalających wyobraźnię i dyskusję tych, którzy uznając, że to jakaś nowomowa, wykrzykują głośne veto.

Darcie pierza to zbiór warty czytania. Tak po prostu. Polecam.

Wydane przez Wydawnictwo Literackie

Komentarze

Dane Techniczne pisze…
Świetna książka. Mocna, jeśli wiemy co chcemy przeczytać gorąco polecam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...