Przejdź do głównej zawartości

Jakub Małecki. Święto ognia.

 

Może trudno w to uwierzyć, ale dotychczas nie miałam okazji czytać książek Jakuba Małeckiego. Choć nie wiem, czy słowo okazji jest tym najwłaściwszym. Jakie byłoby lepsze?

Święto ognia to historia rodziny. Jest Tata, który nade wszystko kocha swoje, już przecież dorosłe, córki i który z jeszcze większym ogniem kochał swoją żonę. Jest Łucja, która na pierwszym spotkaniu z baletem usłyszała coś, co pokutuje w niej do dziś i co sprawiło, że wciąż ćwiczy więcej, dba o siebie i walczy z oporem jaki zdarza się jej stawiać ciało. Jest i Anastazja, której życie wiąże się z tym, że ciało nie słucha jej wcale, ale za to duchem jest silna i stworzona, by osiągać wiele. Obydwie młode kobiety dążą do osiągania własnych sukcesów w przełamywaniu tego, co je ogranicza. 

I wiecie... Czytałam to i miałam wrażenie, że choć fabuła jest ważna, i postaci w powieści też, to o wiele ważniejsze są emocje, wątki niedopowiedziane, klimat, dla którego tata i jego córki są elementem wypełniającym, służącym do tego, by go uwypuklić.

Święto ognia zostawia ślad. Każe sobie zadawać pytania. Przenicowuje nasze spojrzenie na rzeczywistość. Pokazuje, że nasze życiowe wybory - nie zawsze zrozumiałe dla innych - mają prawo być naszymi, bo to my poniesiemy w najpełniejszy sposób ich konsekwencje.

Nie miałam przyjemności czytać dotychczas książek Jakuba Małeckiego, ale po tej lekturze wiem, że sięgnę po jego wcześniejsze powieści. Polecicie od czego mam zacząć?

Komentarze

proponowałabym zacząć od "Rdzy". chociaz czytałam ją parę lat temu, nadal siedzi mi w głowie. chyba tak samo, jak w wypadku tej, chodzi w niej o emocje bardziej niż o bohaterów i ich faktyczne "akcje". na pewno się Pani spodoba

pozdrawiam,
ola wolna
myslizaczytanej.pl
Monika Badowska pisze…
Dziękuję serdecznie za polecajkę. Znalazłam w audiobooku, będę słuchała:-)
Anonimowy pisze…
Czytałam „Horyzont”, „Saturnina” i „Dygot”. Wszystkie świetne. M. Ferenz
Monika Badowska pisze…
Pani Malwino,
apetyt rośnie:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...