Przejdź do głównej zawartości

Dla dzieciaków (57)

Liane Schneider, Zuzia w czasie pandemii

 

Pierwsze książki o pandemicznym świecie i zasadach nim rządzących zaczęły się pojawiać się jeszcze w marcu. Ta pojawia się teraz i to równie dobry czas na sięgnięcie po nią, jak ten wczesnowiosenny. Wszyscy jesteśmy zmęczeni zmianami, nie zawsze umiemy zrozumieć chaos panujący wokół nas, a dzieciom trudno jest pojąć czemu pewnych rzeczy wciąż nie można robić. Możliwość utożsamienia się z lubianą bohaterką, stwarza szansę na to, by umiejętnie omówić to, co się dzieje i czego jesteśmy świadkami i uczestnikami.


Lauren Gordon, Kury, czyli krótka historia o wspólnocie


Kury. Pierze, dzioby, rozmaita kolorystyka i duża chęć do gdakania. I choć wypadałoby tu napisać o kolejnym skojarzeniu z kurami - czyli jajkach - moje wegańskie serce stawia opór. Nie będzie zatem o jajkach, ale o innych przymiotach tychże jakże niedocenianych stworzeń. Gdy pewnego dnia kury dostrzegają, że zniknęło dwoje spośród nich, natychmiast zaczynają szukać przyczyny. Zaraz po niej szukają rozwiązania. A w trakcie tych poszukiwań budzą się między nimi rozmaite nieporozumienia. Kto i jak ma iść? Jaka przybrać metodę? Kto powinien mieć pierwszeństwo, a kto może ustąpić pola?

A efekt... Przekonacie się na ostatniej ilustracji książki. Zanim jednak do niej dotrzecie dowiecie się sporo o tym na czym polega wspólnota i jakimi cechami oznaczają się kury (choć wiemy, że w domyśle ludzie), którzy dążą do budowania wspólnoty i który co do owej nie są przekonani.

Świetna książka, polecam:-)

Marta Szloser, Ania Jamróz, Warstwy


Piękna i bardzo mądra książka. Opisująca warstwy świata i tego co na świecie. Jak pisze autorka - to książka dla marzycielek i marzycielek, dla tych, którzy lubią patrzeć głębiej i widzieć dokładniej. Książka, która strona po stronie otwiera Wasz umysł, odblokowuje emocje, skłania do tego, by stawiać pytania i by wkraczać na drogę poszukiwania odpowiedzi.
Graficzka jest idealnie połączona z tekstem, niekoniecznie w formule 1:1, a jednak opowieść słowami i opowieść barwą i kreską stworzyły niesamowity efekt, efekt - mnie - dający ukojenie i jednocześnie budzący tęsknotę za tym, aby móc realnie wkroczyć w ów wykreowany przez Martę Szloser i Anię Jamróz świat.

Zdecydowanie polecam:-) 

Komentarze

Ciekawe propozycje. Szczególnie "Warstwy" mnie tym razem zainteresowały. Sama chętnie bym przeczytała.
Monika Badowska pisze…
Och, tak - "Warstwy" są przepiękne:-)
magda pisze…
Książka o Zuzi stała się ulubioną mojej małej sąsiadki Zuzi,teraz wszystkich uświadamia co to za wirus nas odwiedził.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...