Niepewność to czternaście rozmów o tym z jakimi emocjami możemy się mierzyć podczas społecznej izolacji, epidemii i nakładanych przez nią filtrach postrzegania rzeczywistości. Rozmów z osobami, które o ludzkiej psychice, reakcjach, wiedzą wiele: są psychiatrami, psychoterapeutami, psychologami, jest również filozof. Czy da się ową historię splecioną z wielu głosów podsumować?
Mowa jest o śmierci i o tym, co w jej kontekście oznacza dojrzałość. Także o tym, że wypieramy myślenie o końcu życia tak bardzo, że wypieramy ze swojego życia ludzi, który ów koniec mają blisko. A epidemia postawiła przed wieloma z nas świadomość śmierci. Ot takiej tu i teraz, przyniesionej przez kogokolwiek kto z człowieka może chwilami uciążliwego stał się potencjalnym nosicielem śmierci. To z pewnością zmienia myślenie o społeczności wokół nas.
Rozmówcy przytaczają badania naukowe sprawdzające funkcjonowanie psychiczne człowieka w izolacji, na kwarantannie. Owa separacja wzmagać może lęki, stany depresyjne, agresję wobec domowników, a jej konsekwencje nie znikną w chwili, w której można będzie swobodnie wychodzić z domów; obciążenie nią spowodowane będzie na tyle silne, że wytworzyć może kolejne zaburzenia osobowościowe.
Istotnym zjawiskiem, co podkreśla większość z wypowiadających się osób, jest wsparcie bliskich, okazywana czułość i bliskość, działania zmierzające do docenienia obecności drugiej osoby. Szczególnie ważne jest to dla młodych osób, które - choć "żyją" zdalnie z rówieśnikami, mają jednak enklawy, choćby szkołę, gdzie spotykają się z nimi twarzą w twarz i mają okazję kształtować więzi społeczne. Te ze zdalnych lekcji są ułudą, nie dają odpowiedniego zaplecza emocjonalnego. Dodatkowym źródłem lęków młodych osób mogą być zachwianie na rynku pracy, czy obawy o zdrowie najbliższych.
Przy tych, przyznacie nie najweselszych tematach, trafił się także jeden, nieco jakby oderwany od kwestii epidemiologicznych (rozmowa przeprowadzona była w styczniu 2020 r.). Jest to mianowicie temat marzeń i tego, jak daleko powinniśmy wkraczać w marzenia. W rozmowie wymieniane jest ryzyko zasklepienia się w marzeniach i odtrącanie rzeczywistości w imię realizacji (kiedyś, w nieokreślonej przyszłości) tego, co wymarzyliśmy. Bardzo ciekawe spojrzenie, szczególnie w dobie, w której wielu guru wmawia nam, że marzenia powinniśmy przekuć na cele, a cele wdrażać do realizacji. Czy jednak zawsze tak można?
Niepewność to bogactwo wątków, zaglądania pod podszewkę naszych uczuć i sądów o sobie i innych. To słowa o kryzysie w nas i nas w kryzysie. Słowa, w które warto się wczytać.
Komentarze
Ja akurat muszę przyznać, że nad wyraz dobrze radzę sobie w pandemicznej rzeczywistości. Na przekór wszystkiemu dobrze mi ona robi. Potrzebowałam takiego stanu zawieszenia, bez świadomości z tyłu głowy, że coś muszę, powinnam, że czas mnie goni... Po raz pierwszy od dawna nic nie musiałam, czas mnie nie gonił i nie miałam wrażenia, że świat mi ucieka, bo świat się zatrzymał... :)
mam podobnie - pandemia dobrze mi zrobiła. Uświadomiłam sobie dzięki niej wiele rzeczy, które chcę i tych których nie chcę w swoim życiu:-)