Z ciekawością sięgam po komiksowe adaptacje lektur ważnych, by nie rzec klasycznych. Świetnie wiem, że taka ich formuła jest bliższa młodszemu pokoleniu i w przypadku wielu osób jest łatwiejsza do przyjęcia (by nie rzec - jedyna w jakiej są w stanie przyjąć). Nie powiem, że tak do końca to rozumiem, ale uznaję, iż taki oto znak czasów - obrazki czynią literaturę przyjaźniejszą.
Zabić drozda to powieść istotna dla amerykańskiej i światowej literatury. Powieść opisująca zarówno dorastanie, jak i relacje społeczne w miasteczku zamieszkanym przez białych i czarnych mieszkańców. Gdy czyta się to dziś (lub ogląda filmy opisujące tamte realia), wydaje się nierzeczywiste takie traktowanie innych osób, motywowane jedynie ich kolorem skóry. A z drugiej strony - wobec polityki wielu krajów związanej z uchodźcami - negatywne, pogardliwe traktowanie "innych" jest wciąż obecne. Także dziś przesłanie powieści Harper Lee jest aktualne.
Fred Fordham doskonale opowiedział graficznie to, o czym pisała autorka Zabić drozda. Kreska prosta, ale świetnie oddająca emocje bohaterów, prowadząca czytelników przez opowiadaną historię, zapewnia czytelne zrozumienie poruszanych problemów.
Kolejne spotkanie z komiksem udaję za bardzo udane. Zachęcam i Was.
P.S. Tu możecie (KLIK) podejrzeć fragment książki.
Komentarze