Dawno już nie śmiałam się tak bardzo, jak podczas czytania Vice versa Mileny Wójtowicz.
Nietypowa agencja BHP, nietypowa, bo obejmująca opieką klientów nienormatywnych, prowadzona przez strzygę Sabinę i wspierającego ją Piotra, inkuba, została powiększona personalnie o Żanetę, dziada borowego, czyli jednostkę z przyrodzenia ekologiczną i odczuwającą jedność z naturą. I stąd też pomysł Sabiny, aby Żaneta studiowała ochronę środowiska.
Wśród wielu interesujących doświadczeń, jakie stały się udziałem młodej dziewczyny, było jeżdżenie autem szefowej, transport złotego cusia, zaklęcie miłosne jakiemu uległ jej akademicki kolega wybierając za obiekt zadurzenia właśnie ją, rozmowa z potomkinią rodu łowców nienormatywnych i oswajanie Sabiny i jej złych humorów słodyczami. A i to nie wszystko.
Vice versa oprócz świetnej zabawy zapewnia też materiał do przemyśleń na temat tego, jak wiele zła wyrządziliśmy światu czerpiąc z niego, niszcząc i nie znając w tym umiaru.
Zachęcam :)
P.S. Jest też Memento mori; kliknięcie w okładkę przeniesie Was na stronę autorki, gdzie pobierzecie plik do czytania:)
Komentarze