Pewnie nie sięgnęłabym po tę książkę, gdyby nie lista Padmy gromadząca lektury na wakacje.
Bernadette Fox, nieszablonowo myśląca gwiazda architektury zamyka się w sobie po zniszczeniu jej dzieła i zgadza się wyjechać z mężem, informatykiem Microsoftu, do Seattle. Tam, w nowym miejscu nie odżywa, lecz nadal pielęgnuje urazę i zamyka się w sobie, aspołecznie reagując na samo miasto i jego mieszkańców. Mija kilkanaście lat, ich córka Bee kończy szkołę z wyróżnieniem i prosi rodziców o wspólną podróż na Antarktydę. Niestety, ani ona, ani mąż Bernadette, nie dostrzega w jak nietypowym stanie jest kobieta. Pewnego dnia pani Fox znika. A jej córka wyrusza na poszukiwania.
Dziwna, a zarazem bardzo poukładana to książka. Bohaterowie są złożonymi osobowościami, zlepkiem doświadczeń, urazów, chwil szczęścia, marzeń i porażek. Ich życie zdaje się iść torem znanym z innych lektur, by za chwilę wywinąć fikołka i podążyć w zupełnie inną stronę. Splot okoliczności, w jakich autorka umieszcza swoje postaci jest bogaty w znaczenia, szczególiki, przekaz, tak by dopełnić tła i urealnić treść.
Lektura Gdzie jesteś, Bernadette? budzi zaciekawienie opowiedzianą historią. Za miesiąc do kin wejście film na podstawie powieści, chętnie obejrzę:)
Komentarze