Marcin Przewoźniak, Puk, puk! Zastałem króla?
Stanisław, choć jego imię brzmi szalenie poważnie, jest uczniem. Ma tatę, pracownika muzeum oddanego całą duszą i sercem starociom i mamę, pracownika ochrony na lotnisku. Żyją sobie względnie spokojnie, tak jak wiele polskich rodzin, aż do dnia, w którym tata z duma oznajmia, ze znalazł drzwi. Idealnie pasujące do framugi pustej od 103 lat.
I gdy już drzwi są na swoim miejscu, a rodzina zastanawiała się czy i jak odświeżyć zdobyte drzwi, rozległo się pukanie. Od strony spiżarni, wejścia do której broniło teraz solidne drewniane skrzydło. Drzwi się uchyliły i wyszedł zza nich chłopiec mając na ustach pytanie o obecność króla.
I tak oto zaczyna się wędrówka przeróżnych postaci znanych dotąd Stanisławowi z podręczników historii i opowieści taty. A czasami i tych pomniejszych, mniej ważnych, którzy jednak służąc tym znamienitym odegrali całkiem istotną rolę w kształtowaniu historii codziennej.
Ciekawie napisane, bez przynudzania i z polotem. Wydawnictwo zapowiada już część kolejną, więc czekam.
Dziesięć rozdziałów zawierających mnóstwo informacji o świecie natury podanych w formie graficzno-słownej i wzbogaconej zagadkami, quizami, podpowiedziami, to uczta dla młodych miłośników przyrody.
Gdy przeglądałam tę książkę po raz pierwszy od razu pomyślałam o leśnych szkołach, harcerzach, czy uczestnikach rajdów, którzy przy wieczornym ognisku, korzystając z zasobów Dzikich sekretów przyrody doskonale bawią się tworząc wzajemnie dla siebie zadania do rozwiązania, wprowadzając element rywalizacji i do służącej dobremu, bo zwiększeniu świadomości przyrodniczej.
Czy gryzą, jak się kamuflują, czy mieszkają tylko tam, gdzie się ich spodziewamy, kto lata, a nie jest ptakiem, jak się komunikują, co robi pleśń i czy to prawda, że ludzie używają ptasich gniazd do jedzenia?
Mnóstwo pytań, tyle samo wyczerpujących, wzbogacających wiedzę wypowiedzi, a przede wszystkim - to naprawdę wygląda jak świetna zabawa.
Nie będę udawała - wiele informacji spisanych przez Andy'ego Seeda jest dla mnie czymś nowym. I tym zachłannie wczytywałam się w książkę, im mniejsza była moja wiedza. Ciekawe jak jest z Wami :)
Bjørn F. Rørvik. Kawiarenka pod Ptasim Ogonem, Leśna gazeta
Od dawna w literaturze sprawdzają się duety. Nie inaczej jest i tu - pierwszoplanowymi bohaterami obydwu książeczek są Lisek i Prosiaczek z niezakręconym ogonkiem. Obydwaj, zakorzenieni bardzo mocno w społeczności zwierzęcej, aktywnie wpływają na jej funkcjonowanie.
Powołanie do istnienia Kawiarni pod Ptasim Ogonem to pomysł Prosiaczka, który chciał pomóc spełnić marzenia przyjaciela. Lisek marzył bowiem o kolekcji barwnych i rozmaitych piór z ogonów. A przecież nie jest łatwo namówić ptaki, by się takich piór pozbywały dobrowolnie. A jednak - Prosiaczek okazał się być mistrzem marketingu.
Gazeta to dla odmiany pomysł Lisa. Mianował się Rudaktorem, a Prosiaczek rzucił się - jak na dziennikarza przystało - na poszukiwania atrakcyjnych tematów, o których społeczność leśna będzie czytała z ciekawością. Okazuje się jednak, że o nośne, chwytliwe tematy trudno, więc teraz Lisek wykoncypował coś, co w wcale, jak sądzę, nieprzypadkowy sposób, przypomina zachowania dziennikarzy tabloidów.
Świetna rozrywka dla dzieciaków. Nawet jeśli one nie zrozumieją wszystkich kontekstów kulturowych, to Wy - bawiąc się przednio - z pewnością to zrobicie.
Powołanie do istnienia Kawiarni pod Ptasim Ogonem to pomysł Prosiaczka, który chciał pomóc spełnić marzenia przyjaciela. Lisek marzył bowiem o kolekcji barwnych i rozmaitych piór z ogonów. A przecież nie jest łatwo namówić ptaki, by się takich piór pozbywały dobrowolnie. A jednak - Prosiaczek okazał się być mistrzem marketingu.
Gazeta to dla odmiany pomysł Lisa. Mianował się Rudaktorem, a Prosiaczek rzucił się - jak na dziennikarza przystało - na poszukiwania atrakcyjnych tematów, o których społeczność leśna będzie czytała z ciekawością. Okazuje się jednak, że o nośne, chwytliwe tematy trudno, więc teraz Lisek wykoncypował coś, co w wcale, jak sądzę, nieprzypadkowy sposób, przypomina zachowania dziennikarzy tabloidów.
Świetna rozrywka dla dzieciaków. Nawet jeśli one nie zrozumieją wszystkich kontekstów kulturowych, to Wy - bawiąc się przednio - z pewnością to zrobicie.
Komentarze