Przejdź do głównej zawartości

Młodzieżowe (1)

Nazbierało mi się różnych przeczytanych książek, a wiem, że gdybym chciała każdej z nich poświęcić odrębny wpis, to niekoniecznie coś z tego wyjdzie. Zatem dziś zbiorowo, a za kilka dni ponownie zaproszę Was do zestawienia książek adresowanych do młodzieży.

Zbigniew Nienacki. Pierwsza przygoda Pana Samochodzika.


Wymyśliłam sobie, że w 2019 roku będę czytała Pana Samochodzika i powieści Terry'ego Pratchetta. Nie, nie mają ze sobą nic wspólnego poza tym, że jedne i drugie podczytywałam i mam ochotę je sobie przypomnieć. Tak, po prostu. 

I choć niby znam przygody Pana Samochodzika, to przyznaję, że tę powieść czytałam pierwszy raz. Czytałam, ale nie doczytałam, bo gdzieś tak w 2/3 uznałam, że nic z tej historii nie wynika. O ile obsesyjne zainteresowanie Ałbazinem, niewielkim grodem nad Amurem, nie przeszkadzało mi w chwili, w której główny bohater starał się o wyjazd, odbierał ataki znajomych wieszczących mu utratę rozumu, tak chwila, w której pan Tomasz dotarł na Syberię i tam zbierał informacje, obserwował, podziwiał, była napisana tak, że z miejsca straciłam ciekawość. 

Niemniej jednak - książkę Pan Samochodzik i Skarb Atanaryka mam dodaną do bibliotecznego schowka, bo czytać będę. Czy Wy też zaczynaliście niegdyś od "Wyspy Złoczyńców"?

Sharon Gosling. Las.


Po powieść Sharon Gosling zatytułowaną Las sięgnęłam z dwóch powodów. Po pierwsze - zarekomendowała mi ją koleżanka. Po drugie - akcja powieści rozgrywa się na północy Szwecji, a to już samo w sobie wydawało się być dobrym tłem dla historii powieściowej. Gdy jeszcze okazało się, że książka ma podtekst ekologiczny, przestałam się wahać.

Rodzina Strombergów porzuca swoje uporządkowane życie w Sztokholmie i wyrusza na północ, by - po kupieniu domu i lasu - zarabiać na sprzedaży wycinanych drzew. Na miejscu zastają dość ekscentryczną gospodynię i gromadę hałaśliwych dzieciaków pod opieką Thomasa prowadzącego w posiadłości kursy ochrony przyrody.

Las będąc własnością głównych bohaterów to nas nasadzeniowy, wyselekcjonowany i uporządkowany ludzką ręką i las pierwotny, dziki, stanowiący niemalże odrębny byt. Zagrożenie mu selekcją, wycinaniem niesie ze sobą poważne konsekwencje. Zaczyna się śnieżyca, Thomas wraz z podopiecznymi ucieka, a Strombergowie, coraz bardziej podupadający psychicznie na zdrowiu, zostają wśród drzew.

Ależ się bałam tej książki. I niemalże na przekór własnemu strachowi czytałam i czytałam.... A zakończenie? Och, czytajcie!

Brian Conaghan. Kiedy Pan Piecho gryzie.


Brian Conaghan podjął w swojej powieści temat dorastania i wciąż się zastanawiam, czy hasło zespół Tourette'a książce pomogło, czy wręcz przeciwnie. 

Szesnastoletni Dylan Mint mieszka z mamą, pisuje listy do taty zamkniętego w supertajnej bazie wojskowych agentów specjalnych, uczy się w szkole specjalnej i patrzy na świat przez pryzmat zachowań określanych zespołem Toutette'a. Podczas jednej z wizyt u lekarza Dylan podsłuchuje rozmowę doktora z mamą, a w niej informacje, że coś ważnego wydarzy się w marcu i trzeba go do tego wydarzenia przygotować. Nastoletnie, skupione na sobie, myślenie chłopaka wiedzie go do wniosku, że zostało mu już tylko kilka miesięcy życia. Chce je dobrze wykorzystać i spisuje listę rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Pierwszą z nich jest odbyć stosunek seksualny z dziewczyną.

W tej powieści macie wszystko to, czego spodziewalibyście się po prostej, by nie powiedzieć zbyt prostej, powieści o nastolatku, którego świat obarczony nerwowymi tikami i wulgarnymi okrzykami. Są problemy szkolne, akceptacja rówieśnicza (czy jej brak), przemoc domowa, nowe osoby w otoczeniu Dylana i jego mamy, równie nowa terapia.

Z jednej strony autor przywołuje w książce ważne tematy, z drugiej - mam nieodparte wrażenie, że jest ich sporo, a żaden z nich nie potraktowany dogłębnie. Bardziej mamy tu do czynienia ze ślizganiem się pomysłach zaproponowanych przez nauczycieli kreatywnego pisania, niż z porządnie napisaną powieścią.

Paweł Wakuła. Bjorn. Syn burzy.


Bjorn. Syn burzy, to coś, co mogę Wam polecić z całego serca. Historia powołana do życia przez Pawła Wakułę, który - jak sam przyznaje - w pewnych sytuacjach pozwalał sobie na dość swobodne potraktowanie realiów historycznych, jest napisana sprawnie, zajmująco, w sposób, który przykuwa uwagę czytelnika i pozostawia wiele do wyobraźni.

Na wyspę Lindisfarne władca kieruje kilku mnichów. Czas jakiś później do brzegu wyspy przypływa łódź, na której transportowany jest Bjorn Stenskalle, budzący postrach wojownik. Zadaniem opata, Bendana z Corku, jest spisanie opowieści Bjorna, silnego jak niedźwiedź, syna Mieszka I z nieprawego łoża.

Opowieść się toczy, a bogactwo przeżyć Bjorna porusza nie tylko opata klasztoru, ale i jego mnichów. Okazuje się, że niejako obok zapisywanej historii, dzieje się historia realna - ktoś niszczy łódź, odbiera życie jednemu z braci, czyha na innych... A Bjorn opowiada - o dzieciństwie, Bolesławie Chrobrym i oddaniu ich obydwu w zastaw, o podróży przez Europę, surowe nauczanie walki i łacińskich słówek, o wielkiej polityce i równie wielkich uniesieniach miłosnych, o walkach, bitwach, śmierci i radości, które z dziecka tworzyły mężczyznę.

Czekam niecierpliwie na kolejną część. Bardzo niecierpliwie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...