Przejdź do głównej zawartości

Clara Henry. Tak, mam okres. A co?


Kiedy czas jakiś temu pisałam o dwóch książkach odsłaniających tajniki kobiecości, nie spodziewałam się, ze wkrótce przyjdzie mi pisać o kolejnej. Oby był to trend rozwojowy.

Clara Henry to szwedzka blogerka i Youtuberka, która postanowiła tematykę poruszaną w social mediach przełożyć na książkę. Tematykę, która dla wielu z nas wciąż stanowi tabu, czyli miesiączkowanie.
Okres to moja pasja, a ponieważ - jak się wydaje - życiowa wiedza wszystkich posiadaczek macic poniżej piętnastego roku życia razem wziętych zmieściłabym się w podstawce na jajko, opadają mi ręce, rzednie mina i czuję się niepocieszona. [s.15]
Książka, choć napisana w sposób lekki, żartobliwy, przedstawia najważniejsze informacje związane z okresem. Od tych fizjologicznych (czyli skąd się bierze), biologicznych (ku czemu służy), po socjologiczne (obecność miesiączkowania w przestrzeni społecznej) i praktyczne (omówienie środków higienicznych, sposobów na radzenie sobie z bólem, ubrań, które pokocha obolały brzuch).

Dużą część książki autorka poświęca temu jak traktowane są kobiety miesiączkujące (zarówno w historii i współcześnie), podkreślając seksizm wyłaniający się a to z męskich odzywek, a to reklam środków higienicznych, czy wreszcie - z badań medycznych poświęconym menstruacji.
Jestem przekonana, że gdyby to mężczyźni (czyli ludzie z siusiakami) mieli miesiączkę, poświęcano by jej w badaniach znacznie więcej uwagi. Środki higieniczne byłyby dofinansowywane dla wszystkich poniżej osiemnastego roku życia, wiedza o miesiączce byłaby obowiązkowym przedmiotem w szkole, a bóle menstruacyjne byłyby powszechnie uznawanym powodem dnia wolnego, PMS postrzegano by zaś jako coś głębokiego i poetyckiego. [s.68]
Tak, mam okres. A co? to trafna podpowiedź do rozmów z córką. Warto podsunąć jej książkę Clary Henry, a później z nią o niej porozmawiać. Może uda się Wam wymyślić własne sposoby na ból, na nagrody za cierpienie w imię przetrwania ludzkości lub wypracować własne oswajające miesiączkowanie rytuały?

Polecam.

Komentarze

Pati pisze…
Dziękuję, czasem mam wrażenie że czytasz mi w myślach :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe