Przejdź do głównej zawartości

Will Hill. Gdy ogień gaśnie.


Głos Ojca Johna w mojej głowie wrzeszczy, że Obcy pragną tylko mojej krzywdy. Chcą mnie torturować i zabić. [s. 18]
Przyznaję, że kiedy zaczęłam czytać tę powieść nie mogłam zrozumieć w jakim czasie i miejscu się dzieje. Pierwsze co przychodziło mi na myśl to utopijna społeczność żyjąca rzeczywistości po katastrofie. Dopiero, gdy zaczęłam uważniej śledzić słowa, pojęłam kim jest główna bohaterka i z czym przyszło się jej zmierzyć. Uświadomiłam sobie - kolejny raz w życiu - że ludzka wyobraźnia i chęć panowania nad innymi przekracza naszą wyobraźnię. A już na pewno przekracza to, co zwykliśmy zamieszczać w literaturze.

Każdego roku, u progu wakacji, rekruterzy sekt wyruszają na polowanie. Każdego roku, w czasie letnich miesięcy, pojawiają się kolejni wyznawcy, którzy podlegając psychomanipulacji innym mechanizmom uzależnień, odseparowują się od bliskich i zostają w nowej grupie, nie dostrzegając często tego, jak bardzo są niszczeni.

Moonbeam, główna bohaterka powieści Gdy ogień gaśnie nie miała wyboru. Trafiła do sekty mając kilka lat. Farma to cały jej świat. Wraz z mamą, przyjaciółmi z dzieciństwa, słucha Ojca Johna, oddaje się opiece Centurionów i ciężko pracuje, by mieć co jeść. Podlegając ostrym nakazom powinna, jak wielu z jej towarzyszy, nie mieć czasu na wątpliwości. A jednak go znajduje, a to o czym myśli, jakie pytania pojawiają się w jej głowie, owe niezgodności na to, jak żyje, sprawiają, że chce ratować siebie i bliskich. Ale czy nastolatka, którą wychowano w panicznym strachu przez Obcymi, odważy się zakwestionować słowa przywódcy Farmy?

Napisać, że ta książka mną wstrząsnęła, to jakby nic nie napisać. Czytałam każdy fragment współodczuwając z Moonbeam jej ból, strach, przerażenie i niemalże straceńczą odwagę. 

Książka Gdy ogień gaśnie otrzymała nagrodę YA Book Prize 2018 i jest to jedna z najbardziej zasłużonych nagród z jakimi się spotkałam.. O szczegółach - tutaj

Koniecznie przeczytajcie...

P.S. Inne nominowane do tej nagrody w ostatnich latach powieści, które znajdziecie na blogu to:

    

      

Komentarze

Monika pisze…
No proszę, przeczytałam, co to takiego to Ya Book Prize, a to pierwsza nagroda łącząca pisarzy z Irlandii i UK, którzy piszą dla młodego czytelnika. Dzięki za poszerzenie mi horyzontów :*
Jardian pisze…
Myślę, że takich książek potrzeba więcej. Sekty są wszechobecne w dzisiejszym świecie, a fakt faktem - jak wspomniałaś - lato to idealna pora dla ich rekruterów. Pozdrawiam nocną porą !
KarolaC pisze…
Naprawdę wciągająca pozycja. Nie spodziewałam się tak rozbudowanej sfery psychologii głównej bohaterki. Duży plus dla autora za przedstawienie historii w formie dialogu z psychoterapeutą. Świetny zabieg. Byłam pod wrażeniem tego jak historia mnie pochłonęła. Pomimo często przerażających relacji, którymi dzieli się z nami na stronach książki Moonbeam(główna bohaterka), w mojej opinii każdy powinien zapoznać się chociaż raz z tego typu lekturą. Przerażające jest to, że tego typu historie mają miejsce. W 100% zasłużona nagroda YA Book Prize.
Monika Badowska pisze…
Przepraszam, za brak wcześniejszej odpowiedzi.

Świechna,
też wciąż poznaję nowe:)

Jardian,
potrzeba. A na razie - gdy jest ta - podsuwajmy ją młodym:)

KarolaC,
też na początku nie wiedziałaś o czym to będzie? Świetna jest formuła opowieści, masz rację.

Pozdrawiam:)
Unknown pisze…
Nie sądziłem, że ta książka aż tak mnie wciągnie. Dla mnie chyba to kwestia samego opowiadania głównej bohaterki o sekcie, zasadach działania itp. Książka świetnie to opisuje. Myślę, że autor musiał zrobić porządne przygotowanie, aby tak dobrze przedstawić sektę od wewnątrz.
Unknown pisze…
Przeczytałem książkę i czułem się tak jakbym czytał coś a la Miłoszewski albo Dan Brawn. Bardzo wciągająca pozycja:) Na koniec jeszcze z ciekawości poszukałem na youtube informacji o tej sekcie, którą się inspirował Will Hill przy pisaniu i mózg mi eksplodował, że coś takiego naprawdę miało miejsce! Ogólnie nie spodziewałem się na początku aż tak dobrze napisanej historii:)
Monika Badowska pisze…
Piotr,
prawda? Książka wsysa sposobem narracji i robi naprawdę duże wrażenie.

Anonimowy Komentatorze,
rzeczywistość bywa czasami okrutniejsza niż wyobraźnia pisarska.
lolisa pisze…
Ważny temat, myślę, że warto taką wiedzę rozsiewać szczególnie wśród młodych osób. Teraz potencjał do działania takich organizacji sekciarskich jest ogromny.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe