Przejdź do głównej zawartości

Natalia Osińska. Fanfik. Slash.

 

Nastoletnia Tosia, otumaniona lekami na szczęście, uświadamia sobie, że zamiast dziewczyną w rozkloszowanych sukniach i perfekcyjnym makijażu, woli być chłopakiem z umięśnionymi ramionami, nastroszonymi włosami, w skórzanych ciuchach. Przyjaciel Tośka, Leon, pod wpływem tej zmiany pozwala sobie na przyznanie się przed samym sobą (i powoli przed innymi), że bardziej niż mecze piłki nożnej pociągają go upiększające kosmetyki, a na ciuchach zna się o wiele lepiej niż na wierceniu dziur w ścianie.

Obydwoje młodzi ludzie muszą odnaleźć swoje miejsce w społeczności szkolnej i rodzinnej. Zmagający się z różnymi obawami, wątpliwościami, czy po prostu z codziennością filtrowaną przez nowo odkrytą tożsamość, dojrzewają, uczą się świata emocji, reakcji na otoczenie i otoczenia na nich.

Zarówno Fanfik, jak i Slash, to interesujący powrót do licealnych realiów: wszystkiego, co wymaga szkoła i drugiego nurtu - tego związanego z kształtowaniem osobowości młodych ludzi w społeczności rówieśniczej. Natalia Osińska wyposażyła swoich bohaterów w cechy odróżniające ich od pozostałych, a jednocześnie pozwoliła im zostać wrażliwymi adolescentami jakich znamy z własnych nastoletnich lat.

Jestem bardzo ciekawa tego, jak młodzi ludzie w wieku Tośka i Leona odczytują te powieści. Wiecie coś? Znacie ich opinię?

Warto przeczytać i zastanowić się nad tym, czym jest akceptacja, a czym tolerancja. I nad mnóstwem innych rzeczy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...