Przejdź do głównej zawartości

Augustine Thompson OP. Franciszek z Asyżu. Nowa biografia.


Być może - widząc podtytuł - żachnęliście się, bo niby jak nową może być biografia kogoś, kto zmarł w 1226 roku. A jednak Augustine Thompson OP przyjrzał się na nowo postaci Świętego i zarówno dla siebie, ale przede wszystkim dla nas, odkrył go na nowo.

Całość książki podzielona została na dwie znaczące części. Jedna z nich przedstawia życie św. Franciszka i podzielona jest na rozdziały według znaczących wydarzeń w życiu pokutnika z Asyżu, a zakończona sugestiami do dalszych lektur. Druga skłania do bliższego przyjrzenia się zarówno metodom i źródłom badawczym zastosowanym przez Autora, jak i temu, w jaki sposób poprzedzający go badacze, konstruowali swoją wiedzę o św. Franciszku. Ojciec Augustine, jako historyk, szczególną uwagę zwrócił na solidne udokumentowanie tego, o czym pisze; widać to i w treści poświęconej św. Franciszkowi, i w objaśnieniach do poszczególnych rozdziałów.

Przyznaję, że w wiedzy o św. Franciszku zatrzymałam się na poziomie jaką ma zapewne większość z nas sytuując go gdzieś blisko zwierząt i ubóstwa do granic przeżycia. Opracowanie o. Augustine pokazało mi kim był Święty, co było dla niego istotne w życiu z Bogiem i jakim przeciwnościom musiał stawiać czoła w swojej posłudze. Począwszy od ubrań, w których chodzili bracia, miejsc ich zamieszkania, przez wegetarianizm, ochronę Klary i Ubogich Pań, po kwestie znacznie poważniejsze, bo związane z duchowością.

Druga część książki to bogactwo wiedzy, którą wciąż przyswajam. Sięganie do wielu źródeł na które powołuje się Autor, jest mi niedostępne językowo, więc tym większą odczuwam radość z lektury książki.

Bez względu na to, czy bardziej interesuje Was życiorys Świętego, czy to, jakimi metodami po tylu wiekach można wciąż doszukiwać się w jego życiu czegoś nowego, zachęcam, abyście sięgnęli po książkę Franciszek z Asyżu. Nowa biografia. Warto. 

Komentarze

natanna pisze…
Z pewnością warto, bo faktycznie wiedzę i ja mam o nim ubogą.
Monika Badowska pisze…
A niby taki znany Święty, prawda? Pozdrawiam:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...