Przejdź do głównej zawartości

Aneta Jadowska. Szamańskie tango.


Nie wiem jak jest z Wami, ale ja o przeczytanych książkach, którymi chcę się z Wami podzielić, staram się pisać od razu po skończonej lekturze. Nie zawsze mam taką sposobność, czasami koncepcja tego, co chcę napisać kluje się zbyt długo. Zbyt długo, bo gdy upłynie za dużo czasu od chwili w której książką czytałam, do chwili, w której o niej piszę, zaczynają mi się zamazywać szczegóły i muszę czytać jeszcze raz.

Tym razem owo "muszę" było przyjemnością:)

Piotr Duszyński otrzymał w darze, od losu i swojej byłej, córkę. Uczy się być ojcem i kompletnie zapomina o tym, że ani on, ani mama Kurczaczka nie wiedzą, jak magiczną nastolatkę nauczyć być osobą o nadprzyrodzonych zdolnościach. Kiedy dziewczyna zaczyna podejmować różne próby oswojenia własnych umiejętności, wydaje się być za późno na jakiekolwiek działania. A jednak... Dla córki Witkacy jest w stanie zrobić wiele. Także to, na co nigdy wcześniej nie chciał się zdecydować...

Gdy czytałam tę zawadiacką i wcale nie będącą grzeczną historię o sile ojcowskiej miłości, pomyślałam o tym, że ubrana w sztafaż fantastyki ma szanse dotrzeć do zupełnie innego grona odbiorców niż reportaże o ojcostwie. A przecież i tu, i tu liczy się to, jak wiele dorosły jest w stanie poświęcić swojemu dziecku.

P.S. Nie, nie bójcie się - książka nie ma tonu nostalgiczno-smętliwego. Jest ostro, chwilami na granicy grozy, z dawką humoru, do której przyzwyczaiła nas Aneta Jadowska.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...