Zaskakująca para rozmówców, prawda? Choć znane jest powszechnie zamiłowanie Szczepana Twadrocha do boksu, to jednak MMA, czyli sport jakim para się Mamed Khalidov, jest czymś zupełnie innym.
Rozmowa pokazuje, że choć panowie są z innych światów, wiele ich łączy. Podobny wiek, podobna sytuacja rodzinna, nieco zbieżna historia rodów i regionów w jakim przyszło im dorastać. Różni profesja, wiara i doświadczenia, chociażby wojenne. To, co podobne i inne, jest interesującą podstawą do rozmów.
Całą swoja młodość poświęcam na sport, treningi, a to nie to jest najważniejsze. To nie jest sens życia, bo sensem życia jest pomaganie ludziom, robienie czegoś dobrego. Zauważ, że dzisiaj każdy jest obojętny na krzywdę ludzką. Każdy ma swój cel i nie ogląda się na innych. A religia mówi tylko o tym, żebyśmy byli dobrzy dla innych, że po to młodość daje ci siłę, żeby im pomagać. s. 191
Dużo w rozmowie Twardocha i Khalidova jest tematów ważnych. Mówią o Bogu, o tradycjach narodowych i rodzinnych. Mówią o synach i wychowywaniu, o samochodach, dziadkach, autorytecie. Mnóstwo tu tego, co skłania do myślenia i - przynajmniej mnie - do zastanawiania się nad tym, które z poruszanych przez panów kwestii są istotne również dla mnie i jakie w moim życiu mają znaczenie.
Amatorsko uprawiany sport to superrzecz. Zawodowo - to co innego. Udowodniono naukowo, że zawodowy sport niszczy. Psychicznie. Fizycznie jeszcze bardziej, bo kiedy masz organizm wycieńczony ciężkimi treningami, to cię dobija jeszcze psychicznie. s.56
Bardzo ciekawe, w kontekście sportu brzmi powyższy cytat. Jeszcze ciekawiej rozmowa na temat agresji w MMA i innych sportach walki, czy okazywania siły fizycznej, przewagi nad innymi w życiu. Ta część, poświęcona fizycznemu funkcjonowaniu człowieka jest niemniej ciekawa niż ta związana z jego duchowością i obyczajowością.
Sięgnęłam po tę książkę z trzech powodów. Nie będę tu określać, który z nich stanowił poważniejszą motywację, ale zdradzę Wam, co mnie popchnęło do lektury. Szczepan Twardoch, bo lubię. MMA, w treningach którego od pewnego czasu uczestniczę i chciałam przekonać się jak to wygląda z zawodowej strony. No i medialność obydwu panów - zarówno Szczepan Twardoch, jak i Mamed Khalidov wiedzą jak, kolokwialnie mówiąc, się sprzedać. Warto, w moim odczuciu, przyglądać się takim osobom.
Szczepan Twardoch powiedział Maxowi Cegielskiegu, że żałuje, iż pomysł rozmowy z Mamedem Khalidovem nie wyszedł od niego. Ja żałuję, że nie dane mi było słuchać rozmowy obydwu panów, że muszę pozostać jedynie na poziomie słów zapisanych. Słuchanie - jak sądzę - zwiększyłoby przyjemność odczuwaną z poznania historii skrywającej się w książce Lepiej, byś tam umarł. Choć ta przyjemność i tak była spora;)
Komentarze