Niewielkich rozmiarów opowiastka o Bożym Narodzeniu zawiera w sobie odpowiednią dawkę świątecznej tkliwości i niespodziewanego.
Dziewięćdziesięciotrzyletnia Theodora w przeddzień Wigilii wspomina cudowną atmosferę Świąt, jaką pamięta z lat dziecięcych i porównuje ją do Świat współczesnych - z byle jaką choinką, rodziną, która głównie prawi sobie złośliwości i jedynie po tym wiadomo, że nie są sobie zupełnie obcy, z pretensjami, rozczarowaniami i bez tego wszystkiego, co sprawia, że Boże Narodzenie to czas wspólnego przeżywania dobrych chwil.
Przyjemna, rozsądnie napisana historia z obowiązkową tajemnicą świąteczną.
Polecam!
Komentarze