Przejdź do głównej zawartości

John Boyne. Noah ucieka.


Nie miał wyboru. Nie mógł zostać ani chwili dłużej. Nikt nie powinien go za to winić, to jasne. Zresztą nadeszła chyba pora, by zaczął szukać własnej drogi na tym świecie. [s. 6]

Ośmioletni Noah opuszcza dom. Z jego mamą dzieją się niedobre rzeczy, ale to co jej dotyczy chronione jest tajemnicą. Dziecko postanawia odseparować się do rodzinnego niezrozumienia i wyrusza przed siebie. To, co spotyka go w drodze znacznie odbiega od dotychczasowych doświadczeń chłopca. A gdy Noah trafia do pewnego sklepu z zabawkami to otwierają się przed nim, choć on sam jeszcze o tym nie wie, drzwi do wiedzy. Wiedzy o tym, co dla niego ważne.

Starszy pan, właściciel sklepu, opowiada Noahowi historię swojego życia. Zaczątkiem opowieści są marionetki zajmujące ściany sklepowe, lalki, przedstawiające postaci odgrywające w życiu starca istotną rolę. Noah słuchając opowieści sklepikarza jest niejako przez niego zmuszony do rewidowania własnych przeżyć, do odważnego myślenia o Rodzicach i ich zachowaniu. Owe rozważania, wiedzione niemalże od dyktando starszego pana, uświadamiają chłopcu czym jest jego nieobecność w domu w tak wyjątkowym dla rodziny czasie.

Noah ucieka to bardzo mądra książka. Zresztą, znam twórczość Johna Boyne i nie spodziewałam się niczego innego.

Poczytajcie. Koniecznie!

Komentarze

Unknown pisze…
Nie znam, ale wrzucam na listę. Brzmi jak coś "w starym stylu". Opowieść starego człowieka, marionetki id.
Monika Badowska pisze…
Agnieszko,

warto w ogóle sięgnąć po Johna Boyna. Z pewnością znasz "Chłopca w pasiastej piżamie", to jego.
Pozdrawiam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe