Przejdź do głównej zawartości

Nasza Mała Biblioteka

Najważniejszym celem projektu „Nasza Mała Biblioteka” jest zainteresowanie uczniów z klas 1-3 szkoły podstawowej czytaniem książek. Chcemy przekonać dzieci, że warto czytać, bo książka to wspaniała przygoda. Chcemy, by do rąk dziecka trafiły książki z najwyższej półki – wartościowe pod względem literackim, ilustracyjnym i edytorskim. Wybór dobrej książki dla młodego odbiorcy nie jest dziś łatwy. Wśród mnóstwa dostępnych w księgarniach tytułów trudno znaleźć te najlepsze. Projekt „Nasza Mała Biblioteka” ma w tym pomóc. [Źródło]

KUD Sodobnost International z Lubljany, Agencja Edytorska Ezop z Warszawy i Nieko Rimto z Wilna postanowiły realizować projekt poprzez wzajemną publikację swoich książek. I tak oto, w Ezopie ukazały się dwie książeczki artystów słoweńskich, dwie litewskich i dwie polskich oznaczone logotypem projektu.


Oczywiście dałam się uwieść opowieściom i ilustracjom. Polubiłam Strasznowiłkę, mimo, że łobuz z niej niecny, wędrowałam z Bogasiem, który wyruszył, by odkryć biały obłoczek. Ucieszył mnie lew odwiedzający bibliotekę, zaczarowały kocie oczy rozświetlające granatową noc. Troll uczący się języków obcych pozytywnie mnie zaskoczył, a historie opowiadane przez Kasparavičiusa powodowały, że po każdej myślałam - Ta jest najpiękniejsza.





















Sprawdźcie, czy szkoła Waszego dziecka lub okoliczna biblioteka bierze udział w projekcie i dajcie się zauroczyć. I oczywiście - zauroczcie dziecko:-)

Komentarze

Kocie Lektury pisze…
Akcja bardzo ciekawa, a część publikacji widziałam już, są faktycznie interesujące :)
Katedra1294 pisze…
Ciekawe książki, a ilustracje naprawdę piękne.
Aga pisze…
Dziecko oceniają książki po ilustracjach, ale nie tylko!, dlatego to tak bardzo ważne, by były pięknie zilustrowane :) Sama się zastanawiam, jak moich synów przyciągnąć do książek :)
Obserwuję blog od dłuższego czasu i bardzo tu ładnie, ciekawie u Ciebie :)
Zapraszam w wolnej chwili do siebie :)
Aga :)
www.nietypowerecenzje.blox.pl
Monika Badowska pisze…
KOcie Lektury,
i całe szczeście - może zachęcą dzieciaki:-)

Katedra,
:-)

Stokrotka Aga,
dziękuję:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...