Ostatnią noc października spędziłam w towarzystwie Patryka Vegi i jego rozmówców. Nie była to lektura łatwa i przyjemna, bo i tematyka poruszana w książce do uroczych nie należała.
Praca w policji zmienia. Nie pozostawia obojętnym człowieka, który ze zwykłego przechodnia staje się kimś mogącym decydować o czyimś życiu i śmierci. Nie jest czymś, co bez problemu można zostawić przy biurku w komendzie czy komisariacie. Jest brudna i brudzi, a tylko od siły charakteru i determinacji policjanta zależy jak bardzo służba policyjna i to, co ze sobą niesie, nie stanie się częścią jego osobowości.
Owszem, są tacy, którzy wykorzystują mundur. Są tacy, którzy chcąc ułatwić sobie życie sięgają po to, co moralnie lub społecznie jest przeciwieństwem etosu pracy policjanta. Na szczęścia są wciąż i tacy, dla których bycie policjantem to służba. Przemianom jednak ulegają wszyscy; przechodzący na stronę zła i ci zderzający się z okropieństwami jakie człowiek może uczynić człowiekowi i próbujący zdystansować się do tego, by wracając do rodzin, być "czystymi".
Przeczytajcie wywiady Patryka Vegi. Spróbujcie zrozumieć. Zachęcam Was do tego.
Córka policjanta, który był w służbie 34 lata.
Komentarze