Są takie książki, co do których - gdy je czytam - mam pewność, że zostały napisane specjalnie dla mnie. I choć zdumiała mnie początkowo niewielka objętość książki Roberta Peroniego, po wczytaniu się w jego słowa zrozumiałam, że to dokładnie taka objętość jaka jest niezbędna, by wyrazić to, co Autor chciał. Robert Peroni był alpinistą. Chodził po górach, wynajmował się jako przewodnik, często były to wyprawy nazywane ekstremalnymi. Gdy miał 40 lat, przeprowadził się na Grenlandię. Przez kilka lat był rozdarty między swoim włoskim życiem, a życiem wśród Inuitów. Dostrzegł jednak w sobie potrzebę owego wyciszenia jakie mogła mu dać tylko Grenlandia. Zauważył także, że jego obecność w społeczności inuickiej niweluje częściowo negatywne skutki niszczącej tradycję plemienną cywilizacji Zachodu. Kupił dom i postanowił żyć tam, gdzie czuł się niezbędny. Autor podkreśla bogactwo życia społecznego Inuitów i jednoczesną prostotę rządzącą ich wzajemnymi relacjami. Ukazuje to, co zachwy...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)