Przejdź do głównej zawartości

Niedzielnik nr 56


"Lubię niedzielę, bo w niedzielę nic nie muszę" - pisałam tydzień temu na facebookowej stronie bloga, a teraz - tydzień później - mam chęć napisać to samo :-)

I z tego "nicniemuszenia" oraz atmosfery sennej i leniwej zapraszam Was do oglądania zdjęć.

 Nusia uznaje zasadę przymusu do mycia.












Tymon poszedł dziś na swoje. 
Trafił do bardzo sympatycznego domu i mam nadzieję, że będzie im razem dobrze.


Wczoraj w ogrodzie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Katowicach wymienialiśmy się książkami, uczyliśmy się jak rysować komiks oraz graliśmy w gry. Zabawa była przednia - humory i pogoda dopisały, było co wymienić i z kim pograć. A warsztaty zasługują na oddzielne pochwały. Śledźcie to, co dzieje się w bibliotekach:-)

Komentarze

Tylko trzymać kciuki, aby takich inicjatyw było jak najwięcej.
Monika Badowska pisze…
Mam wrażenie, że jest coraz więcej - trzeba tylko dobrze się rozejrzeć:-)
Unknown pisze…
fajny wpis - gratulujemy ;)

Zapraszamy do naszego sklepu internetowego z modną biżuterią i odzieżą

www.steezy.pl - strona naszego sklepu KLIK

https://www.facebook.com/steezyfashionshop - strona naszego fanpage KLIK

Pozdrawiamy i przesyłamy dla wszystkich czytelników

KOD RABATOWY: 10off

WAŻNY NA CAŁY ASORTYMENT (10 % zniżki)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...