Robicie sobie czasami wolny dzień? Kilka godzin, podczas których spychacie w głąb myśli krzyczące nachalnie "muszę" i oddajecie się czystemu relaksowi? Zrobiłam sobie dziś taki dzień. Każdą z podejmowanych czynności postrzegałam jako dającą mi przyjemność i wyznam Wam, że taki sposób myślenia, sprawił mi nie tylko dużą radość, ale i pozwolił odpocząć.
Uczestniczyłam wczoraj w czymś, co wydawało mi się pierwotnie mało zajmujące, a okazało się być ciekawym doświadczeniem. Mieszkańcy Osiedla Kukuczki zorganizowali dzień poświęcony Jerzemu Kukuczce, zaprosili jego żonę, himalaistów, którzy opowiadali o życiu górami, wyświetlili film poświęcony bohaterowi spotkania. Nie sądziłam, że udzieli mi się atmosfera spotkania i choć nadal nie wyobrażam sobie siebie w roli górołaza, to doceniam ową fiksację jaką zaprezentowali prelegenci i uczestnicy spotkania. Kolejne za rok, więc jeśli interesuje Was tematyka - szukajcie w zapowiedziach.
Podjęłam decyzję o scaleniu obydwu blogów, które prowadzę. Drugi, czyli Kociokwik, piszę od 2006 roku. Zacznę wkrótce przenosić archiwalne wpisy (chyba, że ktoś mi podpowie, jak to zrobić kilkoma kliknięciami), co - jak się domyślacie - zajmie sporo czasu. Mam nadzieję, że ów dodatek do dotychczasowej treści, sprawi Wam przyjemność.
Jak się zapewne domyślacie czytam więcej niż daję radę opisywać na blogu. Tych, których ciekawi, co wpadło mi w ręce/uszy lub oczy zapraszam na prowincjonalną stronę facebookową, gdzie znajdziecie miesięczne albumy.
Zaczęłam kilka dni temu słuchać "Lalki". I uderzyło mnie coś, na co nigdy wcześniej nie zwróciłam uwagi. Stary subiekt, Ignacy Rzecki, ma 40 lat. Zawsze wyobrażałam sobie, że on już grubo po siedemdziesiątce, ledwie nogami powłóczy, a on ma czterdziestkę. Ech ;-)))
Dobrego tygodnia!
Komentarze
A nie da się przy pomocy bloggera połączyć....w ustawieniach są narzędzia bloga i tam jest coś takiego, jak "Importuj bloga".
poszperam:-)
Małgrzata,
znam, znam:-) Pisałam nawet o tych książkach, bo jest ich kilka:-)