Piątkowy zabieg Sisulka zniosła dobrze. Ma usuniętą połowę zębów - usunięcie wszystkich przy jednym zabiegu spowodowałoby zbyt wiele bólu i mogłoby doprowadzić do tego, że przestałaby jeść i trzeba by ją karmić sondą.
W piątek wieczorem odsypiała przeżycia na kaloryferze. W sobotę nie dała się umyć, sama się nie myła i nie jadła, więc pojechałyśmy na wizytę kontrolną. Dostała leki przeciwbólowe, a po powrocie do domu od razu dorwała się do miski.
Dziś zjadła niewiele, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej.
Wieczorem znów schowam jedzenie i przegłodzę koty - jutro na zabieg jedzie Gusia.
Komentarze
są coraz starsze, a co za tym idzie - zdrowie mają coraz bardziej nadwyrężone. Niestety. Dzięki za pamięć:-)