Z nadejściem cieplejszych dni i z zapachem wiosny, który powoli czuć coraz mocniej, życie nabrało pędu. Dni obfitują w miłe spotkania i choć z tego powodu na czytanie czasu jest jakby mniej, to przecież zawsze mam przy sobie audiobooka i mogę go słuchać w wolnych chwilach. W czwartek rano, przed wyjściem do pracy, dostałam przesyłkę. Jakież było moje szczęście, gdy po jej rozpakowaniu znalazłam to: Popołudniu wybrałam się na spotkanie z Mieczysławem Bieńkiem - Hajerem. Na mojej półce stoją dwie jego książki, ale przyznaję, że dotychczas nie miałam okazji, by go posłuchać i pewnie dlatego nie przeczytałam tego, co napisał. A teraz, po spotkaniu, już wiem, że czytać będę. Czwartkowe spotkanie dotyczyło podróży rowerowej przez Kirgistan i Kazachstan. Hajer opowiada barwnie, wciąga słuchaczy w swoją bajdę, daje mnóstwo wskazówek praktycznych tak, jakby spotkał się z ludźmi, którzy za miesiąc, góra dwa wyruszą jego śladem i przyda im się informacja o puszystym dywanie...
O czytaniu, książkach, pisaniu. O tym co warto i z kim poczytać. O zwierzakach, bez których dom staje się nudny. O życiu, po prostu:)