Przejdź do głównej zawartości

Ramona Bădescu, Benjamin Chaud. Pomelo i kolory.


Wydane przez
Wydawnictwo Zakamarki

Zastanawialiście się kiedyś jakimi widzimy kolory? Czy mnie i koleżance siedzącej obok, słowo "żółty" przywołuje ten sam obraz? A niebieski? Co widzicie, kiedy słyszycie "niebieski"?

Nieco tym tropem, tropem różnorodności w postrzeganiu, wiedzie czytelnika, młodszego i starszego, Autorka jednej z książeczek o Pomelo, uroczym słoniku. Omawiając biel, żółć, pomarańcz, czerwień, róż, brąz, zieleń, czerń, błękit, szarość i fiolet Pomelo posiłkuje się określeniami, które - nam wychowanym w pewnym, wspólnym terytorialnie kręgu kulturowym - nie zawsze przyszłyby na myśl jako pierwsze [a czasami nie przyszłyby wcale;-)]

Bo jak domyślić się różu sałaty, jeśli tylko by chciała być różową? Albo żółtości, która kiedyś będzie dmuchawcem? Czy też nieruchomej zieleni sosen w lesie?

Niby proste, niby dla dzieci 3+, ale wiecie jaka frajda? Polecam:-)

Komentarze

onaczytawszedzie pisze…
Czytałam o tej książeczce. To co nam wydaje się być nieprawdopodobne, dla dziecka będzie fajną zabawą. My myślimy wytyczonymi liniami, dziecko jeszcze ich nie wyrobiło. Dla mnie bomba :)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe