Dawno nic nie pisałam. Czytam, słucham, ale myśli nie chcą mi się poukładać na tyle, by przybrać formę rzędów liter, by tworzyć okrągłe zdania i przekazać Wam moje wrażenia.
Czasami mam wrażenie, że doba jest zbyt krótka. Ale natychmiast nachodzi mnie refleksja - gdyby była dłuższa pewnie i tak więcej czasu zajmowałaby praca, a nie odpoczynek. Ale staram się, staram, by każdego dnia ładować akumulatory zadowolenia. Mimo, że porzuciłam notowanie tzw. wdzięczności, bardziej świadomie w każdej sytuacji szukam jej pozytywnych aspektów; tak jest łatwiej iść przez życie:-)
Otaczają mnie życzliwi ludzie, nawiązuję nowe znajomości, zarażam czytaniem. Mówię o książkach, zachęcam i powoli odnajduję w sobie radość z dzielenia się literaturą, którego mi zabrakło - co widać na blogu.
Zaczęłam się zastanawiać na ile blog ma promować czytanie, a na ile przemysł wydawniczy. Piszę "przemysł", bo tak to postrzegam. Zdecydowanie bliższa mi ta pierwsza opcja; czytam dlatego, że lubię i chcę pisać o książkach, które polubiłam. Może to dziwne rozważania u progu 7 urodzin bloga, ale może to dobry czas na zrewidowanie pewnych poglądów i działań?
Dziwny ten "niedzielnik", ale wierzę, że zrozumiecie; mam wrażenie, że niektórzy z Was, szczególnie ci prowadzący blogowe zapiski nieco dłużej niż kilka miesięcy, czasami mają podobne do moich wątpliwości.
A na razie czekam na najnowszą książkę Andrzeja Stasiuka. A Wy na co czekacie tej jesieni?
Komentarze
Hmmm... na co czekam? Nie wiem... Na arzie stosik książek do przeczytania jest tak duży, ze nie czekam na nic... Czytam...
Zaparszam do siebie, gdzie blog nie tylko czytelniczy: sonrisaart.wordpress.com
Póki co nie czekam na żadną nową książkę, i chyba pewna przekora się we mnie odzywa, bo im więcej widzę zachwytów nad nowościami na blogach, tym bardziej mam ochotę zagłębiać się w starocie ;)
Serdeczności
gratuluję 7 lat! pamiętaj, że to na Twój blog trafiłam jako pierwszy w ogóle :)))
dziękuję:-) Z przyjemnością zajrzę; wędruje ostatnio pozaliterackimi blogowymi ścieżkami.
Amatorko,
:-) A co ze staroci podczytujesz?
Montgomerry,
pamiętam i jestem z tego bardzo dumna:-)
zerknęłam na bloga:-)
Kaye,
i oby tak dalej:-)
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
na Flawię też czekam, ale nie aż tak jak na Stasiuka:-)