Wydane przez
Wydawnictwo Literatura
Czacha ma na imię Amelia, ma niespełna 10 lat i nade wszystko marzy o tym, by w jej domu zamieszkał pies. I choć nie wydaje się, że jej marzenie ma szanse się spełnić, dziewczynka - z całą swoją charakterystyczną żywiołowością - nieustająco myśli o psie.
Tak mi szkoda tych dni, które nie mają swoich nazw! Postanowiłam, że każdy dzień, o którym będę pisać spróbuję jakoś nazwać, żeby nie było mu smutno. [s.7]Czacha zapisuje najważniejsze wydarzenia w sekretnym zeszycie. I to właśnie z niego dowiadujemy się, co dziewczynka wrzuciła do plecaka przed wyjazdem na obóz harcerski (a może właściwszym byłoby określenie - czego NIE wrzuciła), w jaki sposób ułatwia i utrudnia życie fakt, że ma się dwa domy -oddzielny mamy i oddzielny taty oraz co sprawiło, że Amelia vel Czacha postanowiła zostać wegetarianką.
Wyśmienita, pełna humoru lektura. Polubiłam rezolutną Czachę i kibicowałam realizacji jej marzenia. A pomysł z nazywaniem dni uważam za przedni:-)
Komentarze