Czas jakiś temu znalazłam ogłoszenie o tym, że ktoś szuka kocich modeli do zdjęć promocyjnych. Dopytałam o co chodzi, a gdy okazało się, że blisko nas produkowane są nowe, dizajnerskie, modele drapaków, a producent poszukuje kotów, które wdzięcząc się na poszczególnych typach będą mogły reklamować nowinki. Przemyślawszy sprawę zdecydowaliśmy, że najlepiej w roli modelek sprawdzą się Sisi i Gusia, ustaliłam termin sesji zdjęciowej i wyruszyłam. Studio było przygotowane bardzo dobrze. Co prawda Gusia niemal natychmiast znalazła szczelinę, przez którą powędrowała zwiedzać drugie pomieszczenie, ale do dyspozycji było kilka typów drapaków, kocimiętka, którą fotograf obficie znaczył drapaki, ciepło i coś nowego co, koty z racji swojej ciekawości, postanowiły wypróbować.
Po sesji czekałam na przesłanie obiecanych zdjęć, ale ponieważ nadal ich nie otrzymałam, pokazuję Wam nasze, nieprofesjonalne. Drapak, otrzymany jako zapłatę za pozowanie, stoi u nas od 13 stycznia, więc już wszystkie koty zdążyły go polubić i korzystają z niego chętnie. Piękny, prawda?
Podczas wystawy, której poświęciłam ostatni wpis, spotkałam się z dziewczynami Fundacji Skrzydlaty Pies. Sara i kociaste dostały od nich prezenty: Sara piłkę i przegryzki, koty - piłeczki. Radość jest wielka. A Cioci Kachul specjalnie mocno dziękujemy za własnoręcznie pieczone psie ciasteczka - były, jak mówi Sara, przepyszne.
Niczym w pociągu - prawda? Tak oto kotki czekają na tę magiczną chwilę, w której Z. zabiera Sarę na wieczorny spacer, a ja daję kolację.
A to zdjęcie pokazujące, oprócz bałaganu* w sypialni, ulubione miejsca do spania naszych zwierzaków. Nocą sytuacja zmienia się o tyle, że pod Nusią i obok Gusi leżymy jeszcze my:-)
Dziś, w towarzystwie Cioci Zuzanny, powędrowałyśmy z Sarą na zbiorczy psi spacer organizowany przez DogMasters Trekking. Zdjęcie ze spaceru udostępniła nam G. Glajcar - dziękujemy.
* Uważam, że jedyne, co mnie ratuje, to te stosy książek na szafce nocnej.
Komentarze
Zdjecia bardzo fajne - moje koty też śpią ze mną i na doczepkę pies , ale on jest mały :)
Żadnego bałaganu w sypialni nie zauważyłam, bo i tak na pierwszy plan wysuwają się zwierzaki :-)
Fajnie tak spacerować w większym psio-ludzkim gronie. Czekam aż nasza Fela trochę podrośnie na takie spacerki. Pozdrawiamy całym stadem :-)
też się nam podoba:-) Jest ze sprasowanej tektury.
Retro Koty i Pies,
prawda? Nowinka:-) Sara na szczęście śpi na legowisku - do łóżka by się już nie zmieściła:-)
Wilddzik,
Sarę najbardziej interesuje proces drapania. Spacer fajny, ale Sara nie jest przyzwyczajona do takiego bogatego grona psich towarzyszy;-)
nie ma jak cała rodzinka... prawie cała... w jednym łóżku... hihi
pozdrawiam serdecznie
Trójka siedząca na oparciu kanapy przypomina mi moje koty, które kładą się na poduszkach oparciowych u nas - też taki pociąg robią.
Mój tato stale chodzi ze swoją psicą na akie zbiorcze spacery. Raz z nim byłam - ale to fajna sprawa. Sara to chyba przeszczęśliwa :-)
Obserwuję oczywiście i zapraszam do nas- kotków perskich :)
tym bardziej żal, że firma nagle zniknęła.
Joanno,
:-)))
Efko,
nasz koty - choć nie lubią obcych na naszym terenie - są przyzwyczajone do podróży.
Tak, jak doczytałaś, Sara średnio zachwycona, ale zamierzamy ją przyzwyczajać; najbliższy spacer 9 lutego.
Kot Lucyfer,
że koty i sypialnia to norma, ale mało wymuskane leże pod kotami, to już chyba nie;-)
Kitusiowy,
odwiedzimy:-)