Wydane przez
Dom Wydawniczy Mała Kurka
Idealna książka na dziś. Oczywiście, nie tylko na święto babć, ale - sami przyznacie - historia o wnuczku i jego babci doskonale wpisuje się w dzisiejsze świętowanie.
Jednenastoletni Ben co tydzień jest przez rodziców odwożony do babci. Chłopak nie znosi tych piatkowo-sobotnich spotkań - jego zdaniem babcia jest nudna, jej dom śmierdzi kapustą, a aparycja starszej pani także nie wzbudza zachwytów wnuka.
Pewnego dnia jednak Ben dowiaduje się czegoś niesamowitego - jego babcia jest rabusiem. W domu skrywa przepiękną, ukradzioną biżuterię i zajmująco opowiada o swoich dokonaniach. Nie udało jej się tylko jedno - nie ukradła Klejnotów Koronnych. Ben podchwytuje pomysł i we dwoje szykują śmiałą kradzież. Oczywiście, oddadzą Klejnoty, ale jaką frajdą będzie ich wyniesienie!
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki babcia w oczach Bena staje się bohaterką. Chłopiec jest nią zafascynowany i zaczyna lubić w niej wszystko to, co wcześniej go drażniło, czy nawet odstręczało.
"Babcia Rabuś" to książka do śmiechu i do płaczu. Równie łatwo przychodziło mi nad nią wzruszać się do łez, jak i do łez zaśmiewać. Mądra, acz pozbawiona natrętnych przekazów dydaktycznych, opowieść, w której charaktery bohaterów są mocno podkreślone, jest książką wielopokoleniową. Nie tylko dla babci i wnuka - to książka dla każdego, kto miał babcię.
P.S. Strona Autora.
Komentarze