Wydane przez
Wydawnictwo Czarne
Ucieszyła mnie publikacja tekstów Andrzeja Stasiuka. Ogłaszane wcześniej w różnych mediach zostały zebrane w jeden tom i choć różnią się od siebie nasyceniem, tematyką i opisywaną przestrzenią, wielką przyjemnością dla mnie stała się ich lektura. Tak jak pisałam ostatnio - lubię twórczość Stasiuka, a już osobliwie gustuję w jego książkach nie będących powieściami. Czuję wówczas, jak gdyby to co napisał było kierowane do mnie.
Nie palę i nie lubię zapachu papierosów, ale doskonale rozumiem nostalgiczny tekst Stasiuka o końcu epoki wszechobecnego dymu papierosowego. Doceniam sposób w jaki pisarz przedstawia obserwowane przez siebie zwierzęta. Czy to ryś w otoczeniu ujadających psów, czy owce wydające na świat potomstwo, czy ptaki pożywiające się na skórce słoniny wywieszonej za oknem - pod piórem (klawiaturą) Stasiuka owa proza życia nabiera niemalże metafizycznego znaczenia bedąc podniesioną do rangi czegoś, co warto obserwować, a czego w naszym życiowym pędzie nie dostrzegamy, bo i rzadko bywamy tam, gdzie dostrzec można.
Zdumiały mnie teksty najnowsze, odnoszące się do ostatnich wydarzeń obecnych w mediach, ale po głębszym zastanowieniu się nad ich przekazem, przyznałam Autorowi rację. O jakie kwestie chodzi? Czytajcie.
Cieszy mnie, tak prywatnie, wrażliwość z jaką Stasiuk opisuje zwierzeta, podróże, mijane miejsca, poznawanych ludzi i wciąż niezaspokojone (może niezaspokajalne) tęsknoty.
Czytając pisanie Andrzeja Stasiuka nie umiem zdobyć się na obiektywizm. Po prostu lubię jego pisanie i choć nie zawsze nam ze soba po drodze w poglądach na wiele spraw, chylę czoła przed umiejętnością ładnego opowiadania historii.
Komentarze
życzę udanej lektury:-)
rr-odkowa,
ja też nie jestem znawczynią, po prostu - lubię:) Pozdrawiam:-)