Choć aż trudno w to uwierzyć Nusia jest z nami 5 lat. Żyje o jakieś 4 tygodnie więcej;-) Pierwszy wpis o niej zamieściłam 12 czerwca 2008 roku.
Nusia, kocica w kwiecie wieku, wciąż jest dla nas malutkim, chorutkim bączkiem. Owszem wiemy, że wyrosła, że wagę ma raczej ciężką niż piórkową, że jest humorzasta i grymaśna, że przytulać się nie lubi, ale cóż... Miłości życia się nie wybiera :-)
Zapraszam do wędrówki w czasie. Poświętujcie na nami:-)
P.S. Kusiło mnie, żeby jako podkładu użyć piosenki "Cztery słonie..." :-)
Komentarze
a zdjęcie w pudełku "Poczty Polskiej" mnie ubawiło mocno, ciekawe gdzie się chciała wyeksportować ;)
zgadzam się bezkrytycznie:-)
monikacookies85,
też je bardzo lubię:-)
L.B. Abigail,
i wyrosła nie wiadomo kiedy:-)
magda,
dzieci rosną najszybciej:-)
Orka,
dziękujemy:-)
Orka pisze...
fiefiórkomadziarka,
pisanie o rocznicach ma jeszcze jedną zaletę - odzywają się stali czytelnicy:-D
z jednej strony - przed chwilą byli maluchami, a z drugiej - jak juz dłuuugo są z nami, ile wspólnych wydarzeń, chwil:-)