Osiem odcinków. Tylko i aż osiem jeśli wziąć pod uwagę treśc filmu i sposób w jaki go zealizowano.
W niewielkim nadmorskim miasteczku na plaży ktoś znajduje martwego chłopca. Danny'ego i jego rodzinę znali wszyscy; tata jest hydraulikiem, mama pracuje w lokalnej gazecie, siostra uczy się w szkole średniej, a on sam rozwoził gazety, uczył się obsługi komputerów na przykościelnym kursie, chodził do szkoły. Rodzina jakich wiele. Gdy ktoś zabija Danny'ego społeczność zamiera, by po chwili gorączkowo zacząć szukać wśród siebie winnego śmierci dziecka.
Rzadko ulegam magii seriali. Temu uległam i z zapamietaniem chłonęłam kolejne sceny, kolejne emocje bohaterów. Serdecznie polecam.
P.S. Ocena z filmweb.pl - 8,5/10.
Komentarze
jestem b. ciekawa zapowiadanej drugiej serii właśnie dla tego o czym piszesz - tasiemcowość nie sprzyja takiej narracji i chyba druga część musi być zupełnie inna problemowo, lokalizacyjnie.
Lirito,
gdzieś przecztałam opinię, że odkrycie sprawcy nie zapewnia widzowi katharsis i to racja.
dla mnie rozwiązanie nie było przewidywalne. Przypatrzę się Myday - dzięki za podpowiedź.