Przejdź do głównej zawartości

Broadchurch (film)


Osiem odcinków. Tylko i aż osiem jeśli wziąć pod uwagę treśc filmu i sposób w jaki go zealizowano.

W niewielkim nadmorskim miasteczku na plaży ktoś znajduje martwego chłopca. Danny'ego i jego rodzinę znali wszyscy; tata jest hydraulikiem, mama pracuje w lokalnej gazecie, siostra uczy się w szkole średniej, a on sam rozwoził gazety, uczył się obsługi komputerów na przykościelnym kursie, chodził do szkoły. Rodzina jakich wiele. Gdy ktoś zabija Danny'ego społeczność zamiera, by po chwili gorączkowo zacząć szukać wśród siebie winnego śmierci dziecka.

Rzadko ulegam magii seriali. Temu uległam i z zapamietaniem chłonęłam kolejne sceny, kolejne emocje bohaterów. Serdecznie polecam.


P.S. Ocena z filmweb.pl - 8,5/10.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Niedawno oglądałem - naprawdę bardzo dobra produkcja. Z jednej strony dobrze, że tylko osiem odcinków - tasiemconowatość nie wyszłaby serialowi na dobre - z drugiej szkoda, bo oglądało się świetnie.
liritio pisze…
Zgadzam się w zupełności, pięknie nakręcony serial. I aktorzy, i zdjęcia, i muzyka... Chociaż trochę zasmucił mnie finał, połowicznie że był przewidywalny, połowicznie, że po prostu był smutny. Ale osiem odcinków, a emocji jak z wielu więcej.
Monika Badowska pisze…
Dada,
jestem b. ciekawa zapowiadanej drugiej serii właśnie dla tego o czym piszesz - tasiemcowość nie sprzyja takiej narracji i chyba druga część musi być zupełnie inna problemowo, lokalizacyjnie.

Lirito,
gdzieś przecztałam opinię, że odkrycie sprawcy nie zapewnia widzowi katharsis i to racja.
Agata P pisze…
Widziałam Broadchurch, podobało mi się, ale zakończenie trochę mnie rozczarowało (szkoda, że takie przewidywalne). Świetna była para policjantów - bardzo dobrze zagrane role, mam nadzieję, że powrócą w drugim sezonie. W podobnym klimacie oglądałam niedawno również brytyjski serial Mayday.
Monika Badowska pisze…
Agato,
dla mnie rozwiązanie nie było przewidywalne. Przypatrzę się Myday - dzięki za podpowiedź.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...