Przejdź do głównej zawartości

Maria Gallardo, Miguel Gallardo. Maria i ja.


Wydane przez
Wydawnictwo Egmont

"Maria i ja" to nietypowa książką. Jej nietypowość wynika nie tylko z tego, ze jej główna bohaterka jest autystykiem.

Opowieść o wakacjach, które Maria spędza z tatą opiera się przede wszystkim na ilustracjach, dość prostych, opatrzonych jednak tekstem, który je uzupełnia i dodaje im znaczenia.

Książka "Maria i ja" pokazuję specyficzne zachowania osoby autystycznej. Odkrywa przed czytelnikami etiologię pewnych reakcji, wyjaśnia trudności z jakimi codziennie zmagają się Maria i jej bliscy, zachęca do przezwyciężania stereotypowych opinii, czy lęków związanych z obcowaniem z osobami autystycznymi.

Cieszy mnie ta publikacja. Nie wiem, na ile głośno odbiła się echem wśród polskich czytelników sądzę jednak, że powinna być lekturą w wielu rodzinach, szkołach i społecznościach, które edukują. Powinna, bo pokazuje, że rodzina autystyczna jest rodziną jak każda inna, a autyzm - oprócz tego, że wymaga codziennej zwiększonej pracy i uwagi - jest tym, co może odkryć przed nami fascynującą osobowość drugiego człowieka, a nie murem, zza którego nie jesteśmy w stanie dojrzeć osoby, a jedynie postrzegamy zaburzenie.

Komentarze

Maryś pisze…
Witam,
jakże się cieszę z tego wpisu - zachęty. Mam tę książkę od niedawna i jestem zauroczona forma w jakiej Tata opowiedział o "autyźmie". Również uważam, że to lektura, do której warto zachęcić czytelników :)
Pozdrawiam serdecznie!
Monika Badowska pisze…
Maryś,
miło, że ktoś jeszcze kojarzy tę książkę. Pozdrawiam:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...