Przejdź do głównej zawartości

Courtney Miller Santo. Sekret drzewa oliwnego.

Wydane przez
Wydawnictwo Wielka Litera

Przedziwne są bohaterki powieści "Sekret drzewa oliwnego"  O ich niezwykłości stanowi przede wszystkim wiek jakiego dożywają. Nastrasza z nich Anna, ma, w chwili rozpoczęcia powieści, 112 lat.

Kobiety od lat mieszkają w domu położonym wśród oliwnych gajów, w dolinie Sacramento. Gdy ich długowiecznością zaczyna interesować się genetyk, Anna i jej potomkinie czuja się zaniepokojone; każda z nich skrywa coś, czego nie chcę wyjawić innym, a tajemnice skrywane od wielu lat stają się ciężarem, który, wraz z upływem czasu,  wpływa na zamianę ich osobowości.

Wśród różnych teorii wyjaśniających długie życie kobiet opisanych w powieści jest teoria głoszona, iż bliskość drzew oliwnych, korzystanie z doskonałej jakości oliwy jako środka spożywczego oraz kosmetycznego powoduje wyhamowanie procesów starzenia. Kusi, by w to uwierzyć, prawda?

Historia kobiet Kellerów opowiedziana jest w sposób interesujący. Choć ich tajemnice mogą wydawać się pozornie mało dramatyczne, dla nich - które przez wiele lat ukrywały informacje mogące zmienić życie innych - podzielenie się tym, o czym nigdy nikomu nie mówiły, spełnia funkcję wyzwalające. Owo wyzwolenie z tajemnic budzi w nich wolność mentalną, pozwala się wyrwać z wzajemnych zależności.

Ciekawy pomysł na powieść. No i te oliwki...

Komentarze

Unknown pisze…
Bardzo lubię takie historie rodzinne, a ta książka zbiera wiele pozytywnych recenzji, więc chcę ją przeczytać:)
Monika Badowska pisze…
Miłego spotkania z bohaterkami powieści:-)
Agnieszka pisze…
Pomysł ciekawy, racja. Jednak czy sama powieść na tyle interesująca, aby zakupić swój własny egzemplarz? Przyznam, że nigdy nie czytałam niczego o podobnej tematyce i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedy znajdę w bibliotece, skuszę się.

Pozdrawiam.
Monika Badowska pisze…
Donno,
takiej decyzji za Ciebie nie podejmę:-) Pozdrawiam.
AnnRK pisze…
Mnie się te ich tajemnice wydawały bardzo dramatyczne. ;)
Agnesto pisze…
Mnie również ta powieść wydała się ciekawa, i choć na upartego można trochę pomarudzić, że tego za mało, tamtego za dużo itp. (ale to zawsze można się czegoś czepiać) to ogólnie miałam bardzo pozytywne wrażenia. Całe "wypracowanie" nawet o tym napisałam.
Rzetelna obyczajowa powieść.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...