Dawno nie było "Niedzielnika". Mam jednak kilka rzeczy, o których chce napisać, a najwygodniej jest to zrobić w jednym wpisie. Poza tym, pisanie "Niedzielnika" z poranną kawą stojącą tuż obok, w najcichszym domu świata (wszystkie koty śpią) jest naprawdę doskonałym pomysłem na powolne wkraczanie w dzień.
Z dużą dawką niepewności, co do tego, czy oglądanie "Życia Pi" nie będzie czasem zmarnowanym, zdecydowaliśmy się na film. I - nie żałuję. Przepiękne zdjęcia, opowieść na granicy jawy i snu, historia - znana mi przecież z książki - opowiedziana filmem, budziła we mnie wiele emocji. Serdecznie polecam.
Kiedyś już pisałam na blogu o "Dziennikach" Marii Dąbrowskiej. To trzynastotomowe wydanie opublikowano w 300 zaledwie egzemplarzach, które rozdysponowano po bibliotekach. Obiecałam sobie (a czynię to przy Was, dla utrwalenia obietnicy), że przeczytam jeden tom na miesiąc. Publikacja nie zawiera przypisów, komentarzy, a edytorsko jest najprostsza z możliwych - format A4. Pierwszy tom obejmuje zapiski z lat 1914 - 1925, ostatni to lata 1962 - 1965. Zanim napiszę recenzję zdradzę, że niektóre z dziennikowych wpisów są uroczo proste. Przykład? 4-5-6/II[1915] Robota przy furtce. W Częstochowie był Wilhelm II. Niniejszym wpisem uruchamiam wewnątrzblogową akcję "Rok z Dąbrowską". Trzymajcie kciuki.
W najbliższym czasie zamierzam wrócić także do innej wewnątrzblogowej akcji - Tydzień z.... I to wrócić z sukcesem:-) 8 marca będę miała przyjemność prowadzić spotkanie Krzysztofa Vargi z czytelnikami. Zatem od jutra (bo dziś planuję skończyć lekturę Dąbrowskiej) zaczynam czytanie i słuchanie Vargi. Recenzje pewnie pojawią się w jednym wpisie i to być może w tym, w którym podsumuję spotkanie.
Rozmowa u Lirael uświadomiła mi, że listę książek o zwierzętach mam, ale na kociokwiku. Dodałam zatem na belce "strony" bezpośrednie przejście do w/w listy. Może kogoś, podobnie jak mnie, fascynują zwierzaki i chciałby o nich poczytać. Zachęcam do korzystania ze ściągi :-)
* * *
Miłej niedzieli!
Komentarze
Śląska - piękna kobieta i znakomita aktorka,ale swym przepojonym namiętnością głosem zepsuła mi lata temu oglądanie w kinie Anny Kareniny, podkładając głos pod Tatianę Samojłową - do dzisiaj to pamiętam.)
Najchętniej chyba "Gulasz z turula". Ewentualnie mogę sięgnąć po "Trociny", bo siostra ma tę książkę, a więc niewykluczona lektura kiedyś.
Będę wypatrywać relacji ze spotkania i recenzji.
Dziękuję za listę książek o zwierzętach. Ostatnio wypisywałam sobie swoje ulubione "kocie" książki, te z dzieciństwa i niektóre późniejsze. Sporo tego, swoją drogą tak ogólnie.
fascynujące jest to, że to wydanie ma tak mało egzemplarzy. Wg tego, co znaleźc można na stronie nukat.edu.pl jest w trzech bibliotekach ogólnodostępnych i kilku uczelnianych. Ale na tej liście nie ma Biblioteki Śląskiej;-)
Agnesto,
podzielisz się listą kocich książek?
Anna M.
annamatysiak.blogspot.com
Za listę zwierzątkową ogromne dzięki, buszuję z przyjemnością i wyszukuję kolejne inspiracje. :)
Tej edycji dzienników Dąbrowskiej zazdroszczę Ci straszliwie! To jest faktycznie biały kruk.
Niech motywacją do lektury będzie świadomość, że ktoś niecierpliwie czeka na twoje doniesienia. :)
oj tak - kawa, książka, koc i kot:-)
Lirael,
rzadko decyduję się na filmy, w których role grają zwierzęta - płaczę zawsze rzewnie, gdy dzieje im się coś złego. Tu udało mi się nie płakać, ale emocje miałam wielkie;-) Dąbrowską czytam - fascynujące są szczegóły i szczególiki o jakich pisze.
Pozdrawiam:-)
http://agnestariusz.blogspot.com/2013/02/kocie-ksiazki.html
dziękuję:-)