Przejdź do głównej zawartości

Cztery strony smaku, czyli cały świat na widelcu.


Wydane przez
Wydawnictwo Dolnośląskie

Ryzyko wiążące się z książkami stanowiącymi zbiór tekstów różnych Autorów jest duże. Niestety, omawiana publikacja jest potwierdzeniem tej tezy.

"Cztery strony smaku" jest siódmą książką z serii "Z Różą Wiatrów" jaką czytałam. Pierwszą, która składa się z 38 opowieści snutych przez 38 osób. Opowieści te dotyczą, najogólniej mówiąc, doświadczeń kulinarnych. Autorzy poszczególnych tekstów to, jak sądzić można z zamieszczonych biogramów, osoby specjalizujące się w gotowaniu, jedzeniu, ocenianiu smaków i wszystkim tym, co ze sztuką kulinarną jest związane. Niektóre z nich publikują w prasie, inne maja na koncie książki, prowadzą własne strony. Różnorodność postaci i przytaczanych przez nich historii nie przyczyniła się jednak do stworzenia spójnej, pozbawionej nierówności i nużących mielizn, opowieści.

Nie oglądam programów kulinarnych. Od lat pozostaje wierna przepisom zamieszczonym w książce o kuchni śląskiej, o potrawach wegetariańskich oraz zapisanym w specjalnym zeszycie przepisom od mojej mamy. Kucharzy - celebrytów rozpoznaję, bo zwrócono mi na nich uwagę. Mam ugruntowane przekonanie o tym, co lubię i czego nie. Podsumowując - jestem wegetariańską konserwatystką kulinarną.

Doug Mack pisze o idealnym grillowaniu, Stanley Stewart o posiłku w mongolskiej chacie, Ruth Rabin o zmysłowym śniadaniu w Kairze, Emily Matchar o smakowaniu Europy, Simon Winchester o pieczeni z żółtego psa zjedzonej w Korei. 

Mam wrażenie, że w "Czterech stronach smaku" jest za dużo tekstów, kosztem ich jakości. Skoro Autorzy mają doświadczenie literackie można by się spodziewać, że ich publikacje będą pełniejsze, a opowieści bardziej przekonujące. Żałuję, że ci, którym dane było zawędrować w te części świata, o których odwiedzeniu marzę, nie umieli opowiedzieć mi o przyjemnościach płynących z poznawania tamtejszych smaków.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...