Wydane przez
Wydawnictwo W.A.B.
W książce „Zrozumieć psa” John Bradshow pyta: - Skąd psy wiedzą, że dzieci są małymi ludźmi, a nie całkowicie innym gatunkiem?
I odpowiada: - Nie wiedzą.
A Midas Dekkers pisze tak:
Jeśli się dobrze przyjrzeć, to okaże się, że pomiędzy hodowaniem zwierząt i dzieci jest więcej podobieństw niż różnic. W supermarketach dla jednych i drugich wydzielono odrębne półki. Puszek dla kotów i psów nie należy szukać w pobliżu jedzenia dla człowieka, także odżywki dla dzieci stoją daleko od produktów dla ludzi, żeby się klient przypadkiem nie pomylił. [s. 350]
Mamy tu zatem opozycję: dzieci – ludzie. Czy Dekkers mówi nam, że dzieci nie są ludźmi? Rzecz jasna Dekkers doskonale wie, że każde dziecko jest egzemplarzem Homo sapiens sapiens, ale jednocześnie ciągle podkreśla, że małe dziecko jest niejako postacią larwalną, która dopiero przeobrazi się w dojrzałego osobnika.
Teza Dekkersa może wydawać się kontrowersyjna, ale czy kontrowersyjne jest twierdzenie, że larwa i poczwarka motyla nie są motylem? Dekkers utrzymuje, że dzieci nie należy traktować jak dorosłych, tyle, że małych ludzi i kładzie nacisk na to, że wychowywanie larwy (czyli dziecka) na człowieka nie ma sensu, bo i tak nie może się udać, natomiast ta larwa sama dojdzie do tego, jak przepoczwarzyć się w człowieka.
Moim zdaniem nie należy przejmować się retoryką Dekkersa, tylko uważnie czytać jego książkę, bo jest to książka znakomita. Autor kapitalnie pisze o zwierzętach, podaje, w przystępnej formie, mnóstwo informacji na temat tego, jak zwierzęta funkcjonują. Właściwie większość tekstu dotyczy zwierząt, a nie ludzi i bardzo dobrze, bowiem jeśli nawet da się w ogóle zrozumieć ludzi, to z pewnością nie da się ich zrozumieć bez zrozumienia zwierząt.
Wiele jest w książce pięknych fragmentów; oto jeden z nich, na zachętę:
Wydaje się to mało przyjemne, ale bądźmy szczerzy: widzisz w psie czy kocie człowieka, tak jak twój pupil widzi w tobie zwierzę. Dlaczego więc mówisz do zwierzaka w ludzkim języku? Miłość między ludźmi i zwierzętami opiera się na czystym pomieszaniu języków, ale w najwspanialszy z możliwych sposobów. [s. 221]
O ludziach Dekkers też pisze, bardzo celnie, z wielkim humorem; na przykład o ludziach i małpach pisze tak:
Mamy blisko 99 procent wspólnego DNA. Jeżeli chcemy nadal utrzymywać, że każde stoi po dobrej stronie kratek w zoo, to ten 1 procent musi mieć bardzo decydujący głos. [s. 340]
„Poczwarka. Od dziecka do człowieka” to świetna książka, przekazująca kawał rzetelnej wiedzy. Jednocześnie jest to książka – i kto chce, uzna to za stwierdzenie tak patetyczne, że aż zęby bolą – która uczy pokory.
Komentarze