Przejdź do głównej zawartości

Charlotte Link. Dom sióstr.


Wydane przez
Wydawnictwo Sonia Draga

Nieco z przestrachem myślałam o tym, jak wiele czasu zajmie mi wysłuchanie książki, której nagranie ma 1335 minut. Słucham tylko 2 godziny dziennie, w drodze do i z pracy, co znacznie oddala moment zapoznania się z całością lektury. Odważyłam się jednak i kolejny raz - nie żałuję.

Barbara i Ralph przyjeżdżają z Niemiec do niewielkiego i uroczego domu położonego w Yorkshire. Małżeństwo, separując się od rodziny, przyjaciół i przede wszystkim pracy,  podejmuje nieco rozpaczliwą próbę ratowania swojego związku. Odcięci przez śnieżycę od świata zewnętrznego muszą przeżyć w domu pozbawionym prądu, ciepłej wody i z minimalnymi zapasami jedzenia. Ralph ambicjonalnie podejmuje się zadbania o to, by w domu było ciepło, a Barbara - odnalazłszy przez przypadek zapiski właścicielki domu - zgłębia historię Westhill House i jego mieszkańców. Wraz z Barbarą obserwujemy świat z początków XX wieku, rodzący się ruch sufrażystek, wydarzenia I i II wojny światowej. Wydarzenia światowe stanowią doskonałe tło dla przedstawienia losów Frances Gray i jej najbliższych.

"Dom sióstr" to saga rodzinna z elementami sensacji, czy tematyki wojennej. Książka, której postaci są różnorodne, barwne, a ich postępowanie wymyka się niejednokrotnie ocenom moralnym. Powieść Charlotte Link to lektura, której doskonale poprowadzone wątki sprawiają, iż trudno rozstać się z jej bohaterami.

Bywały momenty, szczególnie na początku słuchania, że drażnił mnie głos lektorki. Później przywykłam i tylko w scenach, które wymagały podniesienia głosu odczuwałam dyskomfort. Zdumiewało mnie to, jak przekonująco brzmiała Joanna Jeżewska wcielająca się w kolejne osoby powieści. Najkrótszy z fragmentów książki trwał nieco ponad 10 minut, najdłuższy - aż 42 minuty i 16 sekund. Średnio odcinki liczyły koło pół godziny.

Polubiłam "Dom sióstr" na tyle, że wracając po Świętach po pracy cieszyłam się, że będę mogła, jadąc autobusem, słuchać książki. I już dziś wiem, że to spotkanie z Charlotte Link nie będzie moim ostatnim  spotkaniem z Autorką.

Komentarze

monani pisze…
Czytałam książkę w wakacje i bardzo mi się podobała. Po górskich wędrówkach w ciągu dnia z radością zagłębiałam się w wieczorną lekturę, która wielokrotnie przeciągała się do godzin późnonocnych. I też mam ochotę na inne powieści tej autorki. Poluję teraz na "Obserwatora".
Agata P pisze…
"Dom sióstr" to według mnie najlepsza książka Charlotte Link, szkoda, że jej pozostałe książki nie są tak dobre.
TomekSzymek pisze…
Ja ksiazki nie kupie, ale podziwiam odwage. Ja ostatnio po audiobooka siegnalem. 16h naprawde mnie przeraza.
Gosia B pisze…
Najlepsza książka Link jaką czytałam. Inne też są dobre ale nie aż tak.
Pozdrawiam:)
Ja też uważam, że to świetna książka. AUtorka rewelacyjnie portretuje swoje postaci i daje niezłą historię w historii (powieść szkatułkowa to się chyba nazywa:) ).
Monika Badowska pisze…
Wypatrzyłam w Audeo jeszcze kilka książek Link. Jeśli znudzi mi się słuchanie - koleżanka ma parę tytułów i już zapowiedziałam chęć pożyczania od niej;-)
Monika Badowska pisze…
Pozostałe przede mną:-)
Monika Badowska pisze…
Wybór audioksiążki jest dla mnie wyborem praktycznym. Jeżdżąc do pracy spędzam 2 godziny w autobusach, w których najczęściej jest ciemnawo (bo kierowcy nie włączają świateł). O wiele lepiej dla moich oczu jeśli zamiast czytania słucham:-)
Unknown pisze…
Czytałam dwie inne książki autorki, nawet podobały mi się a na "Dom sióstr" poluję w bibliotece, mam nadzieję że uda mi się ją przeczytać.
Unknown pisze…
Do audiobooków jakoś nie mogę się przekonać, tak więc forma tradycyjna - książka :)
Ewka pisze…
Mam w planach zapoznanie się z tą powieścią, ale jeszcze nie wiem czy w wersji papierowej czy czytanej. Skoro twierdzisz, że lektorka jest dobra to tym bardziej nie wiem. :)
Cape pisze…
Lubię Link. "Dom sióstr" jest po prostu dobry. "Przerwane milczenie" również, chociaż trochę niżej oceniam tę pozycję. A dziś wróciłam z biblioteki z "Obserwatorem". Zapowiada się rewelacyjnie - wciąga od pierwszej strony.
Monika Badowska pisze…
Hm, muszę chyba pomyśleć o kolejnej książce Link do słuchania:-)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...