Przejdź do głównej zawartości

Agnieszka Tyszka. Zosia z ulicy Kociej na tropie.


Wydane przez
Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Polubiłam rezolutną dziewczynkę mieszkającą z rodzicami i siostrą na ulicy Kociej w Łomiankach. Polubiłam i wiedziona ciekawością sięgnęłam po drugą o niej książkę.

Zosia, znana z pierwszej książki opisującej jej przygody, zaczyna naukę już w czwartej klasie. Wspomnienia o miłej wychowawczyni z wcześniejszych klas pogłębiają niechęć do nowej nauczycielki, groźnej Wandy Mrocznej-Pęśko. Dzieci się jej boją, a rodzice - w trosce o samopoczucie swoich pociech - postanawiają zorganizować spotkanie integracyjne. To oczywiście nie wszystko, co spotyka Zosię. Na lekcjach języka polskiego zaczyna wraz z koleżankami pisać książkę, próbuje zrozumieć co łączy kunę z patelnią i wspiera Manię w trosce o Motyleum. Brzmi zagadkowo? Interesująco?

Spotkałam się z różnymi opiniami o "Zosi z ulicy Kociej". Przychylam się do tych, które w prozie Agnieszki Tyszki widzą żartobliwą, acz mądrą opowieść o niesztampowej rodzinie, o ludziach, których łączy coś więcej niż tylko wspólny adres zamieszkania (zmieniany, gdy poznajemy bohaterów książki). Rodzina Zosi - ta bliższa i nieco dalsza - tworzy barwny obraz ludzi o najróżniejszych charakterach i bliskich sobie.

Stosując modną terminologię wywodzącą się z serwisu społecznościowego - lubię "Zosię z ulicy Kociej", lubię, że dziewczynka jest na tropie i lubię pisanie Agnieszki Tyszki.

Komentarze

Tez przed kilkoma dniami przeczytałam, obie naraz. Z niecierpliwością i nadzieją oczekuję kolejnych części:)

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...