Niedawno był przecież 1 września i świętowaliśmy rocznicę przybycia do nas Sisulki (dziękuję za życzenia), a tu już piętnasty?
Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne zawodowo, a i kolejny zapowiada się podobnie. A później odwiedzi nas Pani M., której koty dawno nie widziały i jak zakładam - mocno się ucieszą.
W ostatni poniedziałek odwiedziliśmy z Wojtkiem przychodnię. Kot został zaszczepiony, zważony (2,90 kg), obejrzany i jest dobrze. Na Wojtusiu oczywiście wszelkie te okołokocie czynności nie zrobiły najmniejszego wrażenia...
Kociaste miewają się dobrze. Do rytmu dnia ( a właściwie nocy) wpisało się wczesnoporanne karmienie, w formule nieco zautomatyzowanej; wstaję, karmię, kładę się i zasypiam;-) Zrobiło się nieco chłodniej, więc dzisiejszą noc spędziliśmy w towarzystwie 3 kotów, rankiem zaś czułam się jak bardzo stary pałac, wejścia którego strzegą leżące lwy - z jednej strony miałam Nusię, z drugiej Sisi.
Miałam przyjemność być na targach zoologicznych i zobaczyłam tam, oprócz wielu ciekawostek, dwa stoiska, które poraziły mnie swoją urodą (i cenami).
Tam, gdzie torby, były też koszulki... Ze świetnej, mięsistej bawełny z piękną grafiką.
A tak poza tym, to chętnie przygarnęłabym tę książkę, gdyby miała jej grozić eksmisja z czyjegoś domu:
Ko-córki, Wojtuś i my życzymy udanej niedzieli:-)
Komentarze
Fajne te drapaki!
A książka zapowiada się interesujaco .... trzeba poszukac i przeczytac :-)))
http://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/