Przejdź do głównej zawartości

TOP 10 NA MAKSA, czyli co czytać w upały...

Zabawę TOP 10 NA MAKSA obserwuję od początku i nawet - zarażona Waszymi polecankami - przytargałam z bibliotek kilka książek na lato.


Być może zabawa po drodze ewoluowała odchodząc nieco od pierwotnych założeń, ale przecież w każdym z nas emocje budzą się w reakcji na różne bodźce :-) Dziękuję zatem Agnieszce za klepnięcie i zapraszam do lektur: 

  1. Alexander McCall Smith z serią Kobieca agencja detektywistyczna - niebanalny humor, godna naśladowania bohaterka, zdumiewające miejsce akcji, czyli to wszystko, co z pewnością uprzyjemni Wam czas letni.
  2. David Guterson Cedry pod śniegiem - trudno mi napisać o tej książce nic poza tym, że warta jest przeczytania. Po prostu warta.
  3. Farley Mowat Nie taki straszny wilk - Kiedy czytałam tę książkę po raz pierwszy płakałam ze śmiechu. Teraz, gdy czytam ją po raz kolejny, mam to samo. Opowieść o badaczu naszpikowanym stereotypami, który podejmuje się obserwacji wilków w ich naturalnym środowisku. Niewielka, pouczająca i bardzo zabawna.
  4. James. Michener Powieść - Jeśli kiedykolwiek marzyliście, by zajrzeć do życia pisarza/krytyka/wydawcy, to "Powieść" Wam to ułatwi. Mądra, bez zbędnego zadęcia pokazująca życie okołoksiążkowej branży.
  5. Melchior Wańkowicz W ślady Kolumba, czyli Atlantyk-Pacyfik, Królik i oceany, W pępku Ameryki - Państwo Wańkowiczowie w Ameryce. Książki pisane w 1967, 1968, 1969 pokazują Stany Zjednoczone jakich nie znamy.
  6. Michael Connelly Betonowa blondynka - Twardy, oschły policjant Hieronymus Bosch początkowo budzić może niechęć. Ale później... Polecam wszystkie książki Connelly'ego.
  7. Olgierd Budrewicz Baedeker warszawski - O ile w książkach Wańkowicza obserwowaliśmy U.S.A, to w książce Budrewicza możemy przyjrzeć się Warszawie z lat 50. Warto - może komuś ułatwi to polubienie stolicy?
  8. Shirley Jackson Życie wśród dzikusów oraz Poskramianie demonów - Na książki S. Jackson zwróciłam uwagę dzięki polecance Padmy. Cudnie opisane perypetie życia rodzinnego. Momentów do tego, by się gromko roześmiać jest tam całe mnóstwo. Być może śmiech ów będzie po części wyrazem ulgi, że to nie Was dotyczą sytuacje opisane w książkach...
  9. Teresa Hołówka Delicje ciotki Dee - I znów Ameryka. Tym razem oczyma emigrantki, która wraz z mężem i dziećmi próbuje poczuć się jak u siebie po drugiej stronie oceanu. Autorce udało się idealnie (z doskonale wyważonymi humorem i ironią) wypunktować różnice między mentalnością Polaków i Amerykanów. Znów do śmiechu.
  10. William J. Caunitz Robota - Drobiazgowo, skrupulatnie pokazana praca policyjna. Słowem - bo to dobra robota jest!
Choć wymieniłam dziesięciu autorów nie udało mi się ograniczyć do dziesięciu książek. Dobrych książek jednak nigdy nie za wiele, a mam nadzieję, że uznacie te wymienione przeze mnie za interesujące. Z przyjemnością przeczytałabym teraz o tym, jakie książki polecają: Ela Zakuurzona, Skarletka oraz Bazyl.

P.S. Do polecania Noaha Gordona też dołączam:-)

Komentarze

izusr pisze…
O, to ja tym chętniej zacznę sobie szukać tego "Nie taki straszny wilk" :)
kasia.eire pisze…
Delicje Ciotki Dee to już myślałam, że tylko ja znam, a tu proszę, jaka niespodzianka. Boję się trochę, jak Mieć wszystko ci się spodoba, bo ja byłam nią zachwycona, ale to było w roku jej wydania czyli daaaawno. Nie zestarzała się aby?
zakurzona pisze…
o, dziękuję bardzo za zaproszenie.
teraz będę się głowić, co polecić :)
zakurzona pisze…
Ta książka jest naprawdę świetna. I o ile w trakcie czytania wiecznie się śmieję (najbardziej lubię opis techniki spania na pasikonika w drgawkach;)), to końcówka mnie smuci za każdym razem.
Monika Badowska pisze…
Zakuurzona, większość książek o zwierzętach kończy się tak, że chce się płakać...
Monika Badowska pisze…
Kasiu,
jeszcze nie zaczęłam czytać. Ale postaram się od niej zacząć:-)
Monika Badowska pisze…
Ciekawa jestem bardzo:-)
Bazyl pisze…
Litości, już pisałem! :)
Monika Badowska pisze…
Oj, to przegapiłam... Przepraszam;-)
zakurzona pisze…
zdecydowałam się na wybranie z tego, co fizycznie posiadam na półce.
http://www.jutrofutro.blogspot.com/2012/08/10-ksiazek-ktore-dobrze-sie-czyta.html
Anonimowy pisze…
Ja ostatnio przerzuciłam się raczej na ebooki. Raczej to wygodniejsze. Tutaj http://org-epost.com/book19783562.php
znalazłam świetną książkę. Autorka bardzo ciekawie opisuje przygody bohaterów.Co dla mnie najważniejsze, wszystko jest bardzo realne, a nie jakieś wydumane fantazje. Serdecznie polecam.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...