Wydane przez
Wydawnictwo Media Rodzina
Tytuł i podtytuł (Jak zapewnić najlepsze życie zwierzętom w naszym otoczeniu) wiele mówią na temat tego, o czym jest ta książka. Grandin, której już przedstawiać nie będę (pisałam o niej tutaj i tutaj) pisze przede wszystkim o zwierzętach domowych, aczkolwiek dwa rozdziały poświęca zwierzętom dzikim, w tym mieszkańcom ogrodów zoologicznych. Osobne rozdziały zostały poświęcone psom, kotom, koniom, krowom, świniom oraz kurom i innemu drobiowi.
Grandin pisze w sposób fascynujący i każdy znajdzie w książce coś dla siebie. W rozdziale o psach autorka opowiada między innymi o tym, w jaki sposób funkcjonują wilki żyjące na wolności, obalając przy okazji wiele mitów dotyczących tych przodków psa. Istotne jest to, że Grandin nie obala tych mitów jako pierwsza (gdyż przed nią o wilkach pisali rozmaici autorzy), natomiast daje znakomity referat ze stanu badań naukowych.
Dla zachęty powiem, że ze wszystkich psów najbardziej podobne są do wilków syberyjskie husky, a nie, jak myśli większość ludzi, owczarki niemieckie. Naukowcy wyodrębnili piętnaście najczęściej występujących u wilków zachowań agresywnych i poddańczych, po czym pod kątem występowania owych zachowań zbadali różne rasy psów. Okazało się, że spaniel cavalier king charles przejawia tylko dwa z piętnastu wilczych zachowań, labrador retriever dziewięć, owczarek niemiecki jedenaście, a syberyjski husky wszystkie piętnaście.
Pisząc o psach Grandin podkreśla, że zwierzęta te w procesie ewolucji przeszły pedeomorfozę, co oznacza, że szczenięta psów przestają rozwijać się wcześniej niż młode wilki, a z tego faktu wynikają poważne konsekwencje, które Grandin pokazuje.
Mnie, rzecz jasna, najbardziej zainteresował rozdział o kotach. Koty, w porównaniu z pozostałymi zwierzętami domowymi, mają najmniej cech neotenicznych, co wynika z tego, że w najmniejszym stopniu poddały się naciskom selekcyjnym. Dorosły kot domowy ma tylko trzy zachowania "infantylne": ugniatanie łapami, miauczenie oraz burczenie (w polskim przekładzie mowa jest o mruczeniu; większość ludzi mówi, że koty mruczą, ale ja mówię, że nie mruczą tylko burczą). W skrócie idzie o to, że na tle wszystkich innych zwierząt, które człowiek udomowił, w kotach pozostało najwięcej "dzikiej krwi".
W ostatnim rozdziale Grandin odpowiada na pytanie, które często zadają jej czytelnicy, mianowicie: jak to się dzieje, jak to jest możliwe, że ona, która wie o zwierzętach tak wiele, jak mało kto, która kocha zwierzęta, ciągle pracuje dla przemysłu mięsnego, między innymi projektując urządzenia do rzeźni? Nie ujawnię tego, co w odpowiedzi na to pytanie napisała Grandin, powiem tylko, że jest to odpowiedź rzetelna, obszerna, dobrze uargumentowana i bardzo osobista.
Komentarze
A co do kotów, to zawsze wiedziałam, że to najdziksze zwierzęta wśród tych "domowych"- co oczywiście uważam za ich plus! :)
Pozdrawiam serdecznie!