Przejdź do głównej zawartości

Sheila Roberts. Uliczka aniołów.


Wydane przez
Wydawnictwo Świat Książki

Emma, właścicielka sklepu z materiałami, Jamie - Czekoladowa Królowa i Sarah, właścicielka piekarni, dyskutując o swoim mieści wymyślają ideę przywrócenia miastu dobrej, pełnej atmosfery życzliwości. Inicjują akcję "Miej serce dla Heart Lake", której założeniem jest spełnienie codziennie jednego dobrego uczynku dla kogoś ze społeczności miasteczka. Zaangażowanie kobiet nie stanowi gwarancji tego, że wszystkim trzem paniom będzie się dobrze wiodło w życiu prywatnym i w interesach; każda z nich musi zmierzyć się ze swoimi "strachami".

Książka niestety bardzo nie dla mnie. Czytałam ją w pociągu zmierzając na wytęskniony urlop, ale nawet te cudne okoliczności nie przekonały mnie do tego, by bezkrytycznie zachwycić się "Uliczką aniołów". Owszem, doceniam ideę, doceniam pomysł jaki Autorka zrealizowała w swojej powieści, ale nie do końca umiem zgodzić się z tym, by dobrze zaopiniować sposób realizacji. Wiem, to ma być lekka książka, książka dobra do czytania na urlopie i pewnie taka jest... Ale moim zdaniem aż prosi się, by pewne wątki rozbudować, dodać głębi, a niektóre lęki zaprezentować w sposób bardziej wiarygodny.

A może jestem zbyt wymagająca, a Sheila Roberts napisała doskonałą, ciepłą powieść?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...