Wydane przez
Wydawnictwo G + J Książki
Konrad T. Lewandowski w książce, której narratorkę uczynił kobietą, podejmuje kilka ważnych tematów na pierwszy plan pozwalając wysunąć się problemowi zespołu stresu pourazowego.
Mąż tytułowej Matki Polki to amerykański żołnierz, który z wojny w Iraku, oprócz pieniędzy, przywiózł nienajlepszy stan psychiczny. Kusiło by mnie, by napisać "przywiózł sobie", ale on przywiózł całej rodzinie: synowi i żonie także. Klaudia, spodziewająca się drugiego dziecka i ukrywająca ów fakt przed mężem, próbuje uleczyć traumę Davida sięgając po obrzędy pierwotnych wierzeń (a, po drodze, przypadkowo, prosząc katolickiego księdza o błogosławieństwo).
Trudno byłoby mi polubić nieco chaotyczną Klaudię. Owszem - wspierała męża zasługując na miano godnej kulturowych ról pisanych przez wojenne tradycje amerykańską i polską - ale mimo to, nie budziła mojej sympatii.
Im bliżej miałam do końca książki, tym bardziej nurtowało mnie pytanie co Autor uczynił głównym tematem powieści. I choć pozornie wydaje się, że to stres pourazowy wydaje się być motywem, wokół którego Konrad T. Lewandowski zbudował fabułę, mam dziwne przekonanie, że znacznie ważniejsze dla Autora było zaprezentowanie słowiańskich wierzeń.
Przeczytałam "Sensownik Matki Polki" z zainteresowaniem, ale bez upodobania. Za daleko jestem od poglądów przekazywanych przez Konrada T. Lewandowskiego w powieści.
Komentarze