Przejdź do głównej zawartości

Mariusz Jaksa Czoba. Tajemnica Starych Dunajczysk.


Wydane przez
Wydawnictwo Novae Res

Bursztynowa Komnata, setki zrabowanych dzieł sztuki oraz cenne wytwory artystyczne wraz z kończącą się II wojną światową zaczęły gwałtownie znikać z Polski. Niektórzy mówią o transportach na Wschód, ale częściej jednak słychać o konwojach niemieckich, które wywozić miały na Zachód polskie skarby narodowe. Łukasz Jaksa, na wieść o jednym z transportów niemieckich przewożących cenne rzeczy i zaginionym w lasach okalających niewielką miejscowość na Dolnym Śląsku, postanawia spędzić urlop na odkrywaniu zagadki.

Sztolnia, którą Jaksa chce spenetrować, chroniona jest przez tajemniczych mężczyzn, a poszukiwaczowi przygód nagle z pomocą przychodzi nastolatek, który wraz z mamą odwiedza jej rodzinną miejscowość.

Przyznam, że podczas lektury dwa, czy trzy razy zastanowiłam się, czy ta dobra historia zostanie równie dobrze opowiedziana. Na szczęście Autor poradził sobie sprawnie z całością i nie pozostało mi już nic innego niż oddać się przyjemności płynącej z lektury. Czytelnicy zaprzyjaźnieni z Panem Samochodzikiem bez trudu dostrzegą pewne podobieństwa powieści Mariusza Czoby do cyklu Nienackiego. Nie należy jednak obawiać się tego, iż współcześnie napisana powieść jest kopią tego, co powstało niegdyś.

"Tajemnica Starych Dunajczysk" to zajmująca opowieść o konieczności dbania o dobra artystyczne, podbudowana wieloma mini-wykładami historycznymi. Być może przydałoby się, by główny bohater przestał być tak mocno zachowawczy, ale to da się naprawić - mam nadzieję - w kolejnych powieściach autorstwa Mariusza Jaksa Czoby.

Komentarze

Asia Hadzik pisze…
nie wiem czy dla mnie...
Monika Badowska pisze…
Może i nie... Ale warto spróbować;-)
Grzesiek pisze…
Tajemnica, przygoda, zapach lata, proste wartości. Fajna, zajmująca lektura, dzięki której na kilka wieczorów możemy się przenieść w taki świat. A i o historii można się co nieco dowiedzieć. Polecam.
Wiktoria pisze…
Przeczytałam-szkoda,że tak szybko.
Interesująca,ciekawa-z której można dowiedzieć się co nieco o historii i nie tylko.POLECAM.

Popularne posty z tego bloga

Konkurs na Blog Roku

Wczoraj ów konkurs wkroczył w kolejny etap. Za nami czas zgłaszania blogów, przed nami czas głosowania na te, co zgłoszone, a po południu 22 stycznia najpopularniejsze blogi oceniać będzie Kapituła Konkursu. Aby zagłosować na bloga, którego właśnie czytacie należy wysłać sms-a o treści E00071 (e, trzy zera, siedem, jeden) na nr 7144. Taki sms kosztuje 1,22 zł. Szczegóły konkursu: http://www.blogroku.pl/

Spacer po Sudetach, czyli kilka słów podsumowania.

Wyruszyłam ze Świeradowa Zdroju i z każdym krokiem oddalającym mnie od centrum i hałasu dobiegającego z okolicznych budów czułam się coraz lepiej. Cisza i pustka to zdecydowanie przestrzeń mi sprzyjająca. Oczy mi ciągnęło do błyszczących kamieni pod nogami, a całą sobą dostrajalam się do otaczającego mnie lasu. Im głębiej w Izery, tym więcej rowerzystów, ale urok Hali Izerskiej i obserwacja ludzi zajadających się popisowym daniem Chatki Górzystów nastrajały mnie bardzo pozytywnie. Gdy przy Stacji Turystycznej Orle okazało się, że będę spała w starym drewnianym domu, sama w wieloosobowym pokoju, uśmiechnęłam się szeroko. Obejrzałam wystawę, zjadłam niezbyt ciepłą acz smaczną zupę i zakończyłam długi dzień. Dzień kolejny okazał się być jeszcze dłuższy. W Jakuszycach o moje dobre nastawienie zadbała kawa w hotelowej restauracji i piękna droga przez las tuż za Jakuszycami. Karkonoski Park Narodowy rozpoczął się kaskada wodną, przy której można przycupnąć, by kupić bilet. Chwilę...

Magdalena Okraska, Nie ma i nie będzie

Z dużym zainteresowaniem sięgnęłam po tę książkę, bo zanim do mnie dotarła przez sieć przetoczyła się dyskusja zwolenników i przeciwników tego, jak Magdalena Okraska o miastach opuszczonych przez dające zatrudnienie przedsiębiorstwach pisze. A jakie jest moje zdanie? Ta historia to wiele pięćdziesiątek wódki, udek kurczaka, cudzych kołder w cudzych domach (nigdy nie śpię w hotelach, śpię u bohaterów), długich rozmów i krótkich puent. To kilometry pokonane busikami, albumy rodzinne, lokalne biblioteki i lokalne mordownie. Pojechałam do nich i powiedziałam "Opowiedz mi". Tak kończy się jeden z tekstów wprowadzających do rozdziałów poświęconych poszczególnym miastom. Wraz z autorką odwiedzamy Wałbrzych, Włocławek, Będzin, Szczytno i kilka innych miejscowości, których przeszły rozwój osadzony był na istniejącym, prężnie działającym i rozwijającym się przedsiębiorstwie, a które wraz z jego likwidacją podupadły. Magdalena Okraska rozmawia zatem z mieszkańcami i tymi, którzy już owe...