Wydane przez
Wydawnictwo Claroscuro
Basile Tocquard to imię i nazwisko przybrane przez Mohameda Ben Mokhtara w ramach realizacji projektu odrywania się od muzułmańskiej tożsamości. Czterdziestolatek, który niegdyś był cenionym uczniem szkoły koranicznej, ukochanym wnukiem imama Al-Ghazali, dziś robi wszystko, by wykorzenić z siebie nakazy religijne, wybiela sobie skórę, prostuje włosy i kupuje mieszkanie w dobrej dzielnicy Paryża. Zanim się jednak przeprowadzi musi zakomunikować swój zamiar matce i rodzeństwu.
Postać Mohameda jest postacią prawdziwie tragiczną. Cokolwiek mężczyzna wybierze będzie żałował, że nie wybrał drugiej możliwości i - co w przypadku tego szalenie wrażliwego człowieka istotne - skaże się na bycie nieszczęśliwym.
Mohamedem targają pragnienia sprzeciwnienia się wymogom religii. Realizuje je i jednocześnie od spotykanych przygodnie kobiet dowiaduje się, że jego pochodzenie nie daje się ukryć i przez to pozostaje wciąż nieatrakcyjny dla kobiet francuskich.
Bohater powieści pozostaje z dylematem czy być muzułmaninem i czuć się dobrze wśród swoich, ale pozostawać na marginesie życia paryskiego, czy odrzucić korzenie, próbować wejść do society francuskiej i żyć drżąc, że zostanie zdemaskowany.
Powieść zrobiła na mnie duże wrażenie. Serdecznie polecam lekturę.
P.S. Zwróciliście uwagę na okładkę? Rewelacyjna.
Komentarze
przepraszam, że odpisuję tak późno. Mnie rozterki bohatera wydawały się realistyczne; jego ochota by wyrwać się z domu matki i walka z tożsamością muzułmańską jest b. dobrze pokazana.