Wydane przez
Wydawnictwo Fabryka Słów
Kolejny zbiów opowiadań "bezjakubowych" Andrzeja Pilipiuka przekonuje mnie do tego, że mimo wielkiej sympatii do starszego egzorcysty, bardziej cenię sobie te teksty, w których Autor wychodzi z Wojkowic.
W najnowszych opowiadaniach Andrzeja Pilipiuka przeplatają się różne okresy historyczne, obserwujemy galerię postaci należących do rozmaitych grup ideologicznych, wędrujemy od współczesnych miast Polski po Wyspę Niedźwiedzią w czasach carskiej Rosji. Ta wielość wątków, nowe rysy postaci znanych z wcześniejszych opowiadań, wydarzenia pozornie niemożliwe, sprawiają, że "Szewca z Lichtenrade" czyta się z prawdziwą przyjemnością. Co więcej, lektura pobudza ciekawość, kusi, by przyjrzeć sie bliżej zdarzeniom lat minionych. Także tym, które wyglądają wyjątkowo niepozornie.
Podczas lektury uświadomiłam sobie za co lubię te opowiadania. Cenię w nich nieoczywistość, cenię owe zarażanie historią, przedstawianie tego, co było jako źródło doskonałej wiedzy o tym, co jest i co być będzie. Bohaterowie Pilipiuka są ciekawi świata w najlepszym tego słowa znaczeniu; ciekawość popędza ich do działania, a ono - do zaskakujących odkryć.
Słowem - przeszłość nie jest nudna.A opowiadania Pilipiuka, jak choćby to o "Ludziach, którzy wiedzą" pokazują, że warto kształcić w sobie wrażliwość historyczną. Namawiam:-)
Komentarze
Przy nim polubiłam opowiadania:D
http://imunimum.blogspot.com/2013/08/andrzej-pilipiuk-szewc-z-lichtenrade.html
Zapraszam