Oczywiście nie wiemy dokładnie kiedy są. Ale skoro do naszego domu trafiła 11 czerwca 2008 roku, a wówczas miała około3-4 tygodni, to postanowiliśmy świętować dziś.
Zadziornie wygląda, prawda?
Minęły już cztery lata wspólnego życia, a mnie wciąż się wydaje, że to tak niedawno Nuśka była maluteńkim kocim dzieckiem, któremu groziło uśpienie, a później usunięcie oka. Dziś kocica jest zdrową, dużą (no, przyznaję - nieco za dużą) przedstawicielką kociego rodu, w której obecności mamy mnóstwo satysfakcji.
* * *
W piątek odwiedziliśmy Doktora, by pokazać mu Nusiowe ślepko. Okazuje się, że naczynia wrastają w rogówkę i konieczna jest intensywna kuracja. No i od piątku aplikujemy Nuśce maść, co nie wywołuje u niej euforii. Potrzymacie kciuki za kocie oko? :-)
Komentarze
Dużo zdrówka i 100 lat dla jubilatki :)
Moc kciuków za oczko !