Dzień 13 - Najukochańsza książka z dzieciństwa
Nie lubię pytań o dzieciństwo, bo mam słabą pamięć i za każdym razem powinnam dzwonić do Mamy, by wysłuchać jej podpowiedzi. Tym razem postaram się sięgnąć do zakamarków własnej świadomości i wybrać coś, co do dziś tkwi mocno w mojej świadomości. Książka, o której myślę zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Historia o śmierci opowiedziana w sposób przyjazny dziecięcemu rozumienia świata jest we mnie do dziś i choć boję się sięgnąć po nią znów, w obawie, że ponowna lektura wygłuszy magię, pewnie kiedyś znów przeczytam:
Komentarze
Do dzisiaj pamiętam, jak szlochającą mnie nad przygodami braci zastał tata i za nic nie mógł ze mnie wydusić, dlaczego tak strasznie płaczę. ;-)
Piękna historia, Lindgren znakomitą pisarką była, umiała coś w dziecięcych sercach poruszyć - widzę to, bo jej książki czyta u mnie w domu następne pokolenie. ;-)
"Ronję..." też bardzo lubię:-)
koniecznie:-)
a zamierzasz?
ciekawe jak wiele ludzi na świecie do swoich ulubionych książek zalicza te napisane przez Astrid Lindgren:-)
u nas też kolejne pokolenie słucha ( i lubi) książki Lindgren:-)